O problemach kadrowych Barcelony najlepiej świadczy dzisiejsze zestawienie defensywy. Blok obronny tworzyło trzech nominalnych lewych obrońców i Gerard Pique. Xavi nie ma zbyt dużego komfortu przy układaniu wyjściowego składu, a Celta w ostatnich latach nie była najprostszym rywalem dla Barcy.
Początek meczu wyglądał jednak dobrze dla drużyny gospodarzy
Nakładali wysoki pressing, długo utrzymywali się przy piłce i wymieniali dużo podań na połowie rywali. Kwestia w tym, że Celta początkowo nie wiele robiła, aby Barcelonie ten mecz utrudnić. Wyglądała wręcz tak, jakby jej celem na ten mecz było utrzymanie bezbramkowego remisu przez 90 minut. Zawodnicy Celestes bronili się dość głęboko i nie kwapili się, aby doskakiwać do przeciwników. Barcelona przeważała, ale nie tworzyła sobie zbyt wielu okazji. Nieoczekiwanie na pomoc przyszedł jeden z obrońców gości. Unai Nunez popełnił fatalny błąd, który wykorzystał Pedri pakując piłkę do pustej bramki.
Celta obudziła się dopiero w okolicach 30. minuty. Wreszcie zaczęła nakładać na Barcę jakikolwiek pressing i udało jej się wyjść kilka razy z kontratakiem. Brakowało dobrych strzałów, ale i tak było widać poprawę względem pierwszych minut. Po stronie Barcelony warto wyróżnić Pedriego i Gaviego. Obaj byli bardzo aktywni w ofensywie, na zmianę wchodząc w pole karne Celty. Słabą połowę natomiast zagrał Robert Lewandowski, który długimi momentami był po prostu niewidoczny.
W drugiej połowie do głosu zaczęła dochodzić Celta
Goście stworzyli sobie kilka dobrych okazji, ale albo nie trafiali ostatecznie w bramkę, albo na ich drodze stawał ter Stegen. Barca przycichła i wyglądała na zagubioną. Brakowało też zawodnika, który w takim momencie wziąłby na siebie ciężar gry. Lewandowski nadal nie był sobą, ale tym razem pozostali zawodnicy nie byli w stanie dać czegoś ekstra. Zamiast szukać okazji do podwyższenia prowadzenia, Barcelona musiała bronić się przed kolejnymi atakami Celty. Zwłaszcza ostatnie minuty to było istne oblężenie ich bramki przez zawodników gości. Wynik się już nie zmienił, co było w dużej mierze zasługą dobrze dysponowanego ter Stegena.
Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Barcy. W pierwszej połowie co prawda dominowała, ale miała problemy z tworzeniem sobie dogodnych okazji. W drugiej części meczu pozwoliła Celcie na złapanie rytmu i to goście byli bliżej zdobycia bramki wyrównującej, aniżeli Barcelona podwyższenia prowadzenia. Nie wróży to dobrze na zbliżające się mecze z Interem i Realem Madryt.