Skra Częstochowa i ŁKS Łódź – kluby znajdujące się w cieniu lepiej funkcjonujących drużyn ze swoich miast. Choć Skra i ŁKS to zespoły o zupełnie innej marce i uznaniu na piłkarskiej mapie Polski, to w ostatnim czasie trapią je podobne problemy. Kłopoty z uzyskaniem licencji sprawiają, że obydwaj pierwszoligowcy muszą martwić się o dalszy byt w Fortuna 1. Lidze.
Na ziemi niczyjej
W ostatnim czasie pisaliśmy o przykrej sytuacji klubu z Częstochowy. Skra większość poprzedniego sezonu domowe mecze musiała grać na boiskach rywali. Kilkanaście spotkań w dalszej fazie sezonu, rozgrywanych na stadionie GKS-u Bełchatów też specjalnie nie pomogło. Lokalnej gminie nie zależy na komforcie Skry, której grono fanów jest bardzo znikome (na ich meczach pojawiało się średnio ok. 100 kibiców). W ten sposób, utrzymanie w 1. Lidze po 70-latach może mieć tragiczne zakończenie. PZPN nie przyznał bowiem jak dotąd licencji Skrze, na uczestnictwo w kolejnym sezonie tych rozgrywek. Główną przeszkodą ma być właśnie brak stadionu spełniającego istniejące wymogi. Na oficjalnej stronie klubu, kilka dni temu pojawił się komunikat odnoszący się do tej sprawy.
Znajdujący się tam komentarz jest jednak dosyć ogólnikowy:
W skrócie: mamy wszystko pod kontrolą, dopełniliśmy wszystkich formalności, nie chcemy wzbudzać żadnych kontrowersji. A jak to wygląda w rzeczywistości? Skra Częstochowa zapewne najchętniej dogadałaby się z Rakowem na współdzielenie stadionu przy Limanowskiego 83, ale jakoś nikt nie chce im pójść w tej kwestii na rękę. Zatem zarówno Skrze jak i nam pozostaje czekać na finalną decyzję z rąk PZPN.
Co się odwlecze, to nie uciecze
Ekipa z Łodzi ma natomiast zgoła inny problem. Na Stadionie im. Władysława Króla, łódzki klub boryka się z zamieszaniem w dziale płac.
Nie dość, że kibice ŁKS-u muszą spoglądać na ostatnie sukcesy ich derbowego rywala – Widzewa Łódź, który awansował do Ekstraklasy, to jeszcze nie mogą być pewni, czy ich klub nie zostanie zdegradowany do niższych klas rozgrywkowych za nieodpowiedzialne prowadzenie swoich rachunkowości. Na oficjalnej stronie, jeszcze przed barażami o Ekstraklasę pojawił się taki komunikat:
Baraże o grę w PKO Ekstraklasie dobiegły końca, a decyzji w sprawie licencji dla łodzian jak nie było, tak dalej nie ma. Przy ul. Unii Lubelskiej, podobnie jak w Częstochowie, czekają zatem na wyrok PZPN. Jeśli korekta wskazanych formalności okaże się niewystarczająca, fanów ŁKS-u może czekać niemiła niespodzianka.