Mijają kolejne tygodnie, a Sebastian Szymański wciąż pozostaje piłkarzem Dynama Moskwa. Z oczywistych względów, dalsza kariera w lidze rosyjskiej wydaje się wątpliwa. Polski pomocnik nadal nie związał się jednak z nowym pracodawcą. Powód wydaje się oczywisty – Dynamo nie zamierza oddawać jednego ze swoich najcenniejszych graczy za bezcen. Początkowo Szymański łączony był z mocnymi hiszpańskimi markami. Ostatnio media wskazują na zainteresowanie ze strony Herthy Berlin oraz Feyenoordu Rotterdam. Ten drugi klub to najnowszy wątek, który… wydaje się bardzo rozsądny.
Zostały już tylko testy medyczne?
Informacje zaprezentowane przez twitterowe konto „FootballScout” potwierdził Tomasz Włodarczyk z portalu „meczyki.pl”. Skoro pojawia się temat testów medycznych, to możemy domyślać się, że do finalizacji rozmów jest już bardzo blisko. Polak trafi do uznanego klubu. Zespołu, który w poprzednim sezonie dotarł aż do finału Ligi Konferencji UEFA. Zarazem nie ma na tyle mocnego składu, by Szymański nie mógł liczyć na regularną grę. Załóżmy, że trener mógłby go wykorzystywać w roli ofensywnego pomocnika i na prawym skrzydle. Rzut oka na skład drużyny podczas meczu z Romą. Ofensywny pomocnik? Guus Til, którzy odszedł do PSV Eindhoven. Prawa pomoc? Reiss Nelson, powracający do Arsenalu.
Szymański jest w stanie z miejsca wskoczyć do pierwszego składu Feyenoordu
Pod okiem Arne Slota, w bardzo ciekawej lidze i przy występach w fazie grupowej Ligi Europy, Sebastian dostanie nieprawdopodobną szansę pokazania swojego potencjału. Uważam, że to znakomity pomysł, lepszy niż rzucanie się na głęboką wodę i chęć angażu w Sevilli. Liga holenderska znana jest ze szlifowania piłkarskich diamentów, więc trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do rozwoju. Nic tylko czekać na potwierdzenie przenosin.