Santos FC to jeden z najbardziej ikonicznych klubów brazylijskiego futbolu. Od czasu założenia w 1912 roku występował nieprzerwanie na najwyższym szczeblu rozgrywek zwanym dziś Brasileirao Serie A. 111-letnia seria zakończyła się wczorajszego wieczoru. Santos przegrał 1:2 z Fortalezą, przez co ekipa „Alvinegro” zakończyła sezon ligowy na 17. miejscu w tabeli, oznaczającym spadek z elity.
Santos stanął w ogniu
Jak można było się spodziewać, fani Santosu nie byli z tego faktu zadowoleni. Miasto liczące ponad 400 tysięcy mieszkańców momentalnie zamieniło się w plac zamieszek. Kibice, czy może raczej kibole wielokrotnego mistrza Brazylii zaczęli masowo wszczynać bójki, podpalać auta i ciężarówki, niszczyć mienie należące do piłkarzy oraz zarządu klubu. Prawdziwie dantejskie sceny, na które zwyczajnie przykro się patrzy.
Jeszcze smutniej robi się, kiedy przypomnimy sobie że Santos FC wychował przecież dwie wielkie ikony brazylijskiego i światowego futbolu. W końcu przez blisko dwie dekady (lata 1956-1975) barwy „Peixe” reprezentował sam Pele. Z kolei w latach 2009-2013 swoje pierwsze kroki w poważnej piłce stawiał Neymar. To właśnie za czasów gry tych gwiazd Santos święcił największe sukcesy w swojej historii.
Cóż, może drużyna z okręgu Sao Paulo musi doczekać się kolejnego talentu podobnego kalibru, aby z powrotem wrócić na szczyt brazylijskiego futbolu.