Choć nie zakończyła się jeszcze edycja pucharu 2025, to w kraju fiordów ruszyła już edycja 2026. W Norwegii odchodzą od tradycji rozgrywania finału w grudniu i przechodzą na system jesień-wiosna z finałem rozgrywanym w maju. O to, kto w przyszłoroczne lato zagra w eliminacjach europejskich pucharów, zdecyduje osobny mecz rozegrany między zwycięzcą edycji tegorocznego pucharu i zwycięzcą pucharu 2026. Kolejną nowością jest to, że zespoły Eliteserien do gry wchodzą dopiero w 1/16 finału. Dziś w akcji zobaczyliśmy więc zespoły występujące najwyżej w OBOS-Ligaen, czyli zapleczu norweskiej ekstraklasy.
Wiele pierwszoligowych drużyn pożegnało się z pucharem
Największą niespodzianką dzisiejszego wieczoru jest porażka 0:2 Sogndal z Bjarg. Sogndal bowiem bije się obecnie o awans do Eliteserien, a Bjarg na co dzień występuje w 3. lidze. Jednak i oni są obecnie w formie. W swojej grupie są oni dominatorem, zajmując fotel lidera z przewagą jedenastu punktów nad drugim Førde. Dzisiejsze zwycięstwo również pokazuje, że forma Bjarg nie jest przypadkowa, gdyż pokonali oni pierwszoligowca, mając pełną kontrolę nad spotkaniem przez całe 90 minut.
Innym pierwszoligowcem, który zaznał dzisiaj smaku porażki był Ranheim IL, który również jest w gronie zespołów bijących się o awans do Eliteserien. Zespół z Trondheim przez dłuższy czas prowadził z Trygg/Lade, jednak po rzucie karnym stracił bramkę do przerwy. W 63. minucie to natomiast gospodarze wyszli na prowadzenie nie oddając już zwycięstwa Ranheim. Niestety, w tym spotkaniu na murawę padł polski sędzia asystent, Marcin Kowalski, który się gorzej poczuł. Na boisku arbitra zastąpiła pani obserwator Cathrine Eide, dla której był to powrót po 7. latach. Miejmy jednak nadzieje, że z Polakiem wszystko w porządku.
Poza tym swoje spotkania przegrały zespoły Skeid i Raufoss, oba również występujące w OBOS-Ligaen. Oba mecze zakończyły się wynikiem 3-0. Skeid pokonany został przez Askeer, a w spotkaniu sędzia pokazał dwie czerwone kartki, dosłownie po sobie. Kapitan Asker Kasander Getz ledwo co zdążył opuścić boisko po tym jak obejrzał drugą żółtą kartkę, zanim po brutalnym faulu z boiska wyleciał Luca Høyland z Skeid. Raufoss natomiast przegrał swoje spotkanie z Hønefoss, które kiedyś było dużą marką w norweskiej piłce. Obecnie występują w 2. lidze i znajdują się w gronie zespołów, które będą biły się o baraże o awans do OBOS-Ligaen. Reszta zespołów OBOS-Ligaen bez większych problemów poradziła sobie w swoich spotkaniach. Większość z aż 31 spotkań dzisiejszego wieczoru rozstrzygnęła się w podstawowym czasie. Tylko w trzech meczach do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, natomiast w jednym potrzebne były rzuty karne.
Polskie akcenty dzisiejszego wieczoru
W dzisiejszych spotkaniach mieliśmy również kilka polskich akcentów. W barwach Vestfossen w spotkaniu z Mjøndalen wystąpił Olaf Martynek. Dla Gneist w spotkaniu z pierwszoligowym Åsane zagrał Oliver Majewski. 69 minut dla Madla w meczu z Sandnes Ulf dostał Norbert Marchewka. W przegranym 0-1 spotkaniu z pierwszoligowym Moss w derbach z Råde zagrał Jakub Lyczko. Oskar Wardzala rozegrał 120 minut w bramce Rana FK przeciwko Junkeren a gola dla Spjelkaviku w spotkaniu z Brattvåg zdobył Filip Dubicki. Na dodatek w dogrywce w spotkaniu Djerv z Sotrą w barwach gospodarzy na boisku pojawił się Kacper Wojtyszyn, który w konkursie rzutów karnych zdobył decydującego karnego, który dał Djerv awans do drugiej rundy. Reszta Polaków niestety przegrała swoje spotkania i pożegnała się z pucharem Norwegii.