Sobotni remis Realu z Atletico był świetną wiadomością dla FC Barcelony. Katalończycy mogli zmniejszyć straty do obu madryckich drużyn, kończąc 23. kolejkę LaLigi ledwie 2 punkty za Królewskimi. By dokonać tej sztuki, należało pokonać Sevillę, co mimo marnej pozycji zespołu Garcii Pimienty w ligowej tabeli wcale nie było formalnością. FC Barcelona wygrała jednak ostatnie sześć starć z Los Nervionenses i zamierzała ponownie udowodnić swoją wyższość.
Dwa szybkie ciosy
Goście przybliżyli się do oczekiwanego zwycięstwa już w 7. minucie, gdy swój dorobek strzelecki poprawił Robert Lewandowski. Polski napastnik zanotował swoje 19. trafienie w trwających rozgrywkach, zwiększając przewagę nad Kylianem Mbappe. Blaugrana długo nie nacieszyła się jednak z prowadzenia, bowiem niespełna minutę później do wyrównania doprowadził Ruben Vargas. Jakby tego było mało, murawę opuścić musiał także kontuzjowany Ronald Araujo, a problemy zdrowotne pośrednio doprowadziło do tego, że na drugą połowę nie wyszedł Gavi.
ON ZNÓW STRZELA! 🔥⚽ 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈 🇵🇱 otwiera wynik w meczu z Sevilla!🔝
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 9, 2025
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/d4ddiLFpT5 pic.twitter.com/4GRfr8B872
Barcelona mimo 75% posiadania piłki nie była w stanie odzyskać prowadzenia. Co więcej, Wojciech Szczęsny mógł zapracować na wyższą notę pomeczową. Polski bramkarz zatrzymał m.in. efektowne uderzenie Dudiego Lukebakio, które było ładną dla oka przewrotką, jednak leciało na takiej wysokości, że fachowiec pokroju Szczęsnego nie miał prawa go przepuścić. Goście szukali sposobu na ponowne przełamanie defensywy Sevillii, ale ta sztuka udała im się dopiero po zmianie stron.
17 minut Fermina Lopeza
W przerwie zmieniony został Gavi, którego zastąpił Fermin Lopez. Ten drugi chwilę po wejściu na murawę cieszył się ze swojego gola. Kluczową rolę odegrał Pedri, który pięknie wrzucał piłkę na głowę swojego rodaka. W 55. minucie mecz zamknął Raphinha i wydawało się, że tak naprawdę jest już po spotkaniu. O emocje zadbał jednak Fermin Lopez, który po bezsensownym faulu został wyrzucony z boiska. Wszedł na murawę, strzelił gola i obejrzał czerwoną kartkę — wszystko w 17 minut.
𝐃𝐖𝐀 𝐂𝐈𝐎𝐒𝐘 𝐁𝐀𝐑𝐂𝐄𝐋𝐎𝐍𝐘! 💥🥊 Fermin López i Raphinha wpisali się na listę strzelców w Sewilli! 💪
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 9, 2025
A to ciasteczko od Pedriego? 🍪 Palce lizać! 😋
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i w serwisie CANAL+: https://t.co/d4ddiLFpT5 pic.twitter.com/F82D7ZsfGr
FC Barcelona grając w osłabieniu nie zamierzała ryzykować utraty punktów, więc po prostu szanowała piłkę, czekając na końcowy gwizdek. Mimo takiego podejścia, w końcówce drogę do siatki znalazł jeszcze Eric Garcia, ustalając rezultat na 4:1.
W 71. minucie murawę opuścił Robert Lewandowski, który w drugiej połowie był systematycznie faulowany przez zawodników Sevilli. Polak wyrównał już swój dorobek strzelecki z poprzedniego sezonu ligowego, a przecież mamy dopiero początek lutego.