Real nie był poszkodowany. Sędziowskie kontrowersje z derbów

Po wczorajszych derbach Madrytu więcej niż o piłce nożnej mówiło się o decyzjach zespołu sędziowskiego. Przez wielu były one podważane, ale zdecydowana większość pojawiających się w przestrzeni publicznej głosów jest po prostu absurdalna. Zamiast internetowego krzyczenia i idiotycznych argumentów, najlepiej sięgnąć po przepisy gry w piłkę nożną. A te jasno pokazują, że sędzia popełnił rażący błąd, ale… na korzyść Realu.

Słuszny rzut karny dla Atlético

Najważniejsza z kontrowersji dotyczyła akcji, w której Aurélien Tchouaméni starł się z Samuelem Lino. Piłkarz gości padł na murawę, sugerując że był faulowany. Arbiter początkowo nie zwracał na to uwagi, ale po przerwaniu gry otrzymał informację, że ta sytuacja jest sprawdzana przez VAR. Sędzia główny obejrzał powtórkę akcji i podyktował jedenastkę. Była to jedyna możliwa do podjęcia decyzja. Na poniższym kadrze widać bowiem wyraźnie, że zawodnik Królewskich nadepnął na Lino, robiąc tzw. „stempel”. Zarówno kontakt między piłkarzami, jak i jego konsekwencje w postaci bólu i upadku atakującego są oczywiste. Dlaczego więc pojawiają się głosy, że jedenastki nie powinno być?

REKLAMA

Domyślam się, że chodzi o okoliczności popełnionego faulu. Miał on bowiem miejsce tuż po tym, jak Lino nie opanował wrzuconej w pole karne piłki, a ta swobodnie poleciała dalej. Tak, gracz nie był w posiadaniu futbolówki w momencie przewinienia, ale nie ma to żadnego znaczenia. Ważne, że piłka była w grze, akcja trwała i mogła dalej się rozwijać.

W przepisach gry znajdziemy definicje fauli, które są związane z okolicznościami, w jakich zostały popełnione. To tak zwane zatrzymanie korzystnej akcji (SPA – Stopping Promising Attack) i przerwanie realnej szansy (DOGSO – Denying an Obvious Goal-Scoring Opportunity). To jednak nie jedyne przewinienia: karane są także m.in. ataki ciałem, kopnięcia (lub ich zamiary), popchnięcia, podstawienia nogi czy inne ataki nogami. W tym przypadku powodem do przerwania gry jest sam fakt wykonania takiego aktu, a nie jego wpływ na akcję. Gdyby nawet taki „stempel” miał miejsce lata świetlne od piłki, i tak byłby powodem do przerwania gry. A skoro doszło do niego w polu karnym, nie mogło skończyć się inaczej niż rzutem karnym.

Sytuacja #2: zagranie ręką Clementa Lengleta

Kolejna kontrowersja dotyczyła sytuacji po przeciwnej stronie boiska. Tym razem wielu kibiców domagało się rzutu karnego dla Realu. Innego zdania był jednak arbiter, który i w tym przypadku nie mógł mieć sobie nic do zarzucenia. Wszystko wyjaśnia bowiem ta powtórka:

Do nieprzepisowego zagrania piłki ręką dochodzi w trzech przypadkach:

  1. Gdy zawodnik celowo dotyka piłki ręką (oceniamy ruch ręki w kierunku piłki)
  2. Gdy zawodnik dotyka piłki ręką powiększającą jego obrys ciała w nienaturalny sposób
  3. W każdej sytuacji, w której zawodnik strzela gola (nie samobójczego!) ręką lub bezpośrednio po dotknięciu piłki ręką

Pierwszy i trzeci punkt oczywiście nie dotyczą tej sytuacji. Ręką piłki dotyka zawodnik drużyny broniącej, a także raczej ucieka ręką od piłki, niż porusza nią w jej kierunku. Nie ma tu mowy o żadnej umyślności kontaktu, gdyż jest on po prostu konsekwencją zagrania Mbappé. Ręka nie powiększa także obrysu ciała. Gdyby nie ona, piłka i tak odbiłaby się od korpusu Lengleta. Nie było więc zatem żadnych podstaw, by zastanawiać się nad potencjalną „jedenastką”.

Real powinien kończyć mecz w dziesiątkę

Sytuacją godną uwagi, a niestety nieco pomijaną, jest jednak atak Daniego Ceballosa na Pablo Barriosa. Był on kompletnie niepotrzebny, a co gorsza bardzo groźny. Możecie zobaczyć go na tym klipie:

W przypadku tego typu fauli przepisy są nieco uznaniowe. Takie zachowanie można byłoby bowiem uznać zarówno jako nierozważność („zawodnik swój atak wykonuje nie
zważając na bezpieczeństwo przeciwnika lub konsekwencje takiego ataku”), za którą grozi żółta kartka. Do tego faulu pasuje jednak również definicja kończącego się wykluczeniem użycia nieproporcjonalnej siły („atak zawodnika przekracza granicę użycia akceptowalnej siły i/lub zagraża bezpieczeństwu przeciwnika”).

Wydaje się jednak, że to ta druga z nich jest w tym przypadku bardziej zasadna. Po pierwsze dlatego, że zasadniczą różnicą między tymi definicjami jest kwestia bezpieczeństwa faulowanego rywala. Nieostrożność to tylko faul niezważający na zdrowie przeciwnika, a użycie nieproporcjonalnej siły to już zachowanie mogące realnie i rażąco to zdrowie naruszyć. Poza tym, poza przepisami gry funkcjonują także zalecenia dla sędziów i interpretacje zasad, a te wskazują, że takich zachowań nie powinno się akceptować. Ceballos powinien więc zostać wyrzucony z boiska, a tylko żółta kartka to nie tylko spora kontrowersja, ale nawet skandal.

REKLAMA

Więcej obiektywizmu!

Znaczące jest to, że o prawdziwym błędzie sędziego mówi się dużo mniej, niż o relatywnie prostych i jednoznacznych sytuacjach dotyczących karnych. Zgaduję, że wynika to z tego, że potencjalny karny to temat bardziej rozgrzewający kibiców, niż niekończąca się bezpośrednią okazją bramkową czerwona kartka. Poza tym, obstawiam że zdecydowana większość internetowych krzykaczy to po prostu kibice jednej z drużyn, dla których wierność klubowym barwom jest ważniejsza niż trzeźwa ocena sytuacji. No cóż, radzę częściej sięgać do przepisów gry i nie powielać zachowań Ancelottiego, który także nie miał odwagi przyznać racji sędziemu…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,731FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ