Real Madryt zwyciężył w finale Pucharu Interkontynentalnego FIFA. Królewscy pokonali meksykański zespół CF Pachuca 3:0, zdobywając tym samym swoje drugie trofeum w tym sezonie. Same rozgrywki są duchowym następcą poprzedniego modelu Klubowych Mistrzostw Świata. Biorą w nim udział mistrzowie międzynarodowych rozgrywek klubowych z każdego kontynentu. Finał rozgrywano w Katarze, na tym samym stadionie co finał Mistrzostw Świata w 2022 roku.
Dominacja w zwolnionym tempie
Chociaż Carlo Ancelotti wyjściową jedenastką pokazał, że bierze ten finał bardzo na poważnie, tak już zaangażowanie zawodników na boisku poddawało to w wątpliwość. Real grał dość wolno, i sprawiał wrażenie aż nadwyraz spokojnego. To pomimo tego, że pierwsze strzały w meczu oddawała drużyna z Meksyku. Było to jednak tylko złudzenie. Chociaż Królewscy nie specjalnie forsowali tempo rozgrywania meczu, tak mieli kontrolę nad przebiegiem gry.
Ubiegłoroczni zdobywcy europejskiej Ligi Mistrzów wyraźnie liczyli na to, że uda się zdobyć trofeum przy jak najmniejszym nakładzie sił. Bardzo ważny krok w tym kierunku postawili jeszcze przed przerwą. Jude Bellingham posłał dobre prostopadłe podanie do Viniciusa, ten minął bramkarza i wyłożył piłkę na pustą bramkę do Kyliana Mbappe. Kontrola w meczu była, prowadzenie w bramkach również – cel przed przerwą był spełniony.
😄 @KMbappe 😄#FIFAIntercontinentalCup pic.twitter.com/a1rInJWZcb
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) December 18, 2024
Potwierdzenie przewagi – Real Madryt z kolejnym trofeum
Mecz po przerwie nie wyglądał wiele intensywniej, a zanim się rozkręcił, tak Real podwyższył swoje prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Rodrygo, jednak do potwierdzenia gola potrzebna była analiza VAR. Co ciekawe, po tym jak sędzia główny oglądał sytuację na monitorze, przez mikrofon wytłumaczył swoją decyzję całemu stadionowi oraz widzom. Jest to bardzo ciekawa koncepcja tłumaczenia bardziej skomplikowanych sytuacji kibicom.
Pachuca wyraźnie odstawała swoim poziomem. Nie oznacza to, że nie udało im się stworzyć żadnej sytuacji przeciwko grającemu w zwolnionym tempie Realowi. Na końcu trafiali jednak na dobrze dysponowanego Thibaut Courtois’a. Belg prezentował dokładnie to, do czego nas przyzwyczaił, i ostatecznie zachował czyste konto. W ofensywie zespół Ancelottiego momentami pozwalał sobie na odrobinę zabawy i fantazji przy niektórych zagraniach. Na chwilę przed końcem sędzia po analizie VAR zakomunikował o podyktowaniu rzutu karnego dla Realu po faulu na Lucasie Vazquezie. Jedenastkę na bramkę zamienił Vinicius, przypieczętowując zwycięstwo Realu. Los Blancos zrobili to, czego od nich oczekiwano, i wracają do Hiszpanii bogatsi o kolejne trofeum.
🎯 ¡@ViniJr no falla!#FIFAIntercontinentalCup pic.twitter.com/d9O4tU8gq1
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) December 18, 2024