Real Madryt bliski ogromnej wpadki. Na ratunek Kylian Mbappe!

Powrót do gry po przerwie reprezentacyjnej nie dla wszystkich jest tak prosty jak dla FC Barcelony Hansiego Flicka. Pokazało to Atletico Madryt, tylko remisując z Espanyolem Barcelona. Real Madryt więc w swoim meczu nie tylko powinien walczyć o zachowanie dystansu trzech punktów do liderującej Blaugrany, ale też o wykorzystanie potknięcia Los Colchoneros. Mecz z Leganes na papierze zapowiadał się na jednostronne widowisko, ale Królewscy potrafią w tym sezonie zaskoczyć.

Nieoczekiwany zwrot wydarzeń

Jeżeli ktoś spóźnił się na to spotkanie nawet 30 minut, to nic nie stracił. Oglądaliśmy klasyczny scenariusz – Real mający kontrolę w kwestii posiadania piłki, ale przy tym rywal grający w niskim pressingu. Królewscy nie forsowali tempa, a przy takim nastawieniu gości można było nawet usnąć. Gdyby nie wiedza o rywalizujących drużynach, tak można by powiedzieć, że obu stronom remis pasował.

REKLAMA

Po półgodzinie gry sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki Leganes po dość delikatnym faulu na Ardzie Gulerze. Do piłki podszedł Kylian Mbappe, który dopisał sobie 21 trafienie w tym sezonie LaLiga. Po chwili nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry do remisu doprowadził Diego Garcia, wykorzystując złe ustawienie obrony Królewskich. Real ruszył do ataku w poszukiwaniu ponownego wyjścia na prowadzenie, ale ku zaskoczeniu chyba wszystkich, to goście trafili do bramki po raz drugi. Tym razem po dobrym kontrataku na listę strzelców wpisał się Dani Raba. Los Blancos na własne życzenie przez swój brak zaangażowania przemienili prosty mecz w duże wyzwanie.

Real Madryt nie przestawał atakować

Druga część meczu rozpoczęła się perfekcyjnie dla Realu Madryt. Już po 2. minutach udało im się wcisnąć piłkę do bramki Leganes i doprowadzić ponownie do remisu. Autorem trafienia został Jude Bellingham, który po przerwie brał na siebie odpowiedzialność lidera drużyny. Królewscy byli dużo bardziej zdecydowani w swoich działaniach niż w pierwszej połowie. Blisko wyprowadzenia gospodarzy na prowadzenie był Brahim Diaz, ale piłka po jego strzale trafiła tylko w słupek. Na ostatnie 30 minut Carlo Ancelotti wprowadził na boisko najmocniejsze co miał – Viniciusa Juniora i Rodrygo.

Ten drugi miał duży wkład w zdobycie trzeciego gola dla Realu. Rodrygo był faulowany tuż przed polem karnym, co doskonale wykorzystał Kylian Mbappe. Francuz rozegrał rzut wolny kombinacyjnie z Franem Garcią i trafił do bramki po uderzeniu zza szesnastki. Dopiero po tym trafieniu Leganes próbowało wrócić do gry. Wcześniej skupiali się praktycznie tylko na defensywie, starając się ze wszystkich sił bronić wyniku. Kiedy się już obudzili, stać ich było na podejście pod pole karne Realu, ale na coś więcej zabrakło im czasu, sił, lub umiejętności. Królewscy nie mieli jednak pełnej kontroli nad meczem w ostatnich minutach. Ostatecznie dopisali na swoje konto trzy punkty, ale przy tym zafundowali swoim kibicom niepotrzebne nerwy.

Real Madryt 3:2 Leganes (Mbappe 32′, 76′, Bellingham 47′ – Garcia 33′, Raba 41′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,838FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ