Real bez problemów pokonał Villarreal. Co za gol Viniciusa!

Hitem 9. kolejki LaLiga było starcie Realu Madryt z Villarrealem, czyli pojedynek kolejno drugiego zespołu z trzecim z ligowej tabeli. Królewscy mieli sporo do zrekompensowania swoim kibicom zebranym na Santiago Bernabeu. Tydzień wcześniej tylko zremisowali w derbach z Atletico, tracąc gola w samej końcówce, a w środku tygodnia przegrali na wyjeździe z Lille w ramach Ligi Mistrzów. Złe były jednak nie tylko same wyniki, ale też styl gry drużyny Carlo Ancelottiego.

Sporo szumu, mało konkretów

Real nie miał całkowitej kontroli nad meczem, ale jeszcze przed zakończeniem pierwszego kwadransa gry wyszedł na prowadzenie. Autorem gola został Fede Valverde, który skorzystał na tym, że po jego strzale z dystansu piłka zrykoszetowała jeszcze od jednego z zawodników Żółtej Łodzi Podwodnej. Los Blancos grali szybciej w ofensywie niż w poprzednich meczach, ale mieli spore problemy z oddawaniem celnych strzałów.

REKLAMA

Villarreal też miał swoje okazje, ale podobnie jak gospodarze miał problemy z trafieniem w światło bramki. Na pewno nie można powiedzieć, że było to spotkanie jednostronne, bo obie drużyny wypracowały sobie podobny współczynnik goli oczekiwanych. Co prawda był on nie wielki, ale mecz sam w sobie był w pierwszej połowie dość atrakcyjny dla oka. Obie strony stawiały na intensywność, co dawało nadzieję na jeszcze większe widowisko po przerwie.

Druga połowa w zwolnionym tempie

Na samym początku drugiej połowy tylko niewielki spalony uchronił Real przed rzutem karnym dla Villarrealu. Był to jednak tylko pojedynczy wyskok gości. Po nim to Królewscy mieli kontrolę nad meczem, regularnie zwalniali tempo gry, ale jednocześnie zmuszali rywali do biegania za piłką. W oczy rzucało się, że siły zawodników Marcelino są na wykończeniu już koło 60 minuty. Real prowadził, i nie wykazywał większych chęci na forsowanie tempa. Pierwsze celne uderzenie w drugiej połowie miało miejsce dopiero w 73. minucie, ale od razu zakończyło się drugim golem dla Realu. Na strzał z dystansu zdecydował się wówczas Vinicius i zrobił to tak dobrze, że Diego Conde był bez szans.

O ile pierwsza połowa mogła dać nadzieję, że Real poprawia swój styl gry, tak druga sprowadziła tę dyskusję do punktu wyjścia. Zawodnicy Ancelottiego byli niemrawi i sprawiali wrażenie, jakby chcieli dojechać do końca meczu przy minimalnym nakładzie sił. Brakowało przyspieszeń w ofensywie i wykazania większej inicjatywy. Real co prawda nie miał większych problemów w fazie defensywnej, ale też nie tego dotyczyła dyskusja w kwestii stylu gry drużyny. W grze do przodu nadal sporo zgrzyta i jest nad czym pracować. Najważniejsze jednak jest dopisanie sobie trzech punktów w starciu z trudnym rywalem. Dużym problemem dla Realu może być kontuzja kolana, jakiej w samej końcówce nabawił się Dani Carvajal.

Real Madryt 2:0 Villarreal (Valverde 14′, Vinicius Junior 73′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,702FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ