Rashford strzela setną bramkę i daje United zwycięstwo z Młotami

Manchester United pod batutą Erika ten Haga poprawił grę na właściwie każdym polu. Uszczelniona defensywa, atrakcyjniejszy styl gry, groźna ofensywa. Kolejni piłkarze zaliczają progres – jako pierwszy w oczy rzuca się Marcus Rashford. Nie przez przypadek Anglik właśnie pod Holendrem strzelił dziś swoją setną bramkę w barwach Czerwonych Diabłów. Czerwonych Diabłów, których od top4 dzieli jedynie zaległe spotkanie!

REKLAMA

Od pierwszych minut to gospodarze mieli kontrolę nad tym spotkaniem. Chociaż na Old Trafford brakowało Varane’a i Antony’ego, to West Ham i tak nie mógł się przebić przez zasieki rywali. Przyczyna? Świetnie dysponowany środek pola Czerwonych Diabłów. Odkąd ten Hag stawia w pomocy na trio Bruno – Eriksen – Casemiro, ta formacja wygląda znakomicie, a drużyna może przenosić ciężar gry na połowę przeciwników. Chociaż to nie oni odpowiadają za strzelanie bramek, to właśnie dzięki nim Rashford i Antony dochodzili ostatnio do tylu okazji. Podobnie dzisiaj, gdy Eriksen ślicznym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym Marcusa, a ten jako 22 piłkarz Manchesteru United w historii, strzelił dla klubu sto bramek! United prowadziło, ale nie cofnęli się, co zdarzało im się w poprzednich latach. Zamiast tego dalej naciskali gości, próbując podwyższyć prowadzenie.

Zmiana pokoleniowa – zamiast Ronaldo liderem ofensywy staje się Rashford

Ostatnie miesiące to nie był najlepszy czas dla Cristiano Ronaldo. Portugalczykowi nie udało się opuścić klubu i na Old Trafford zyskał miano rezerwowego. Konflikty, ograniczone minuty i opuszczenie stadionu przy prowadzeniu 2-0 z Tottenhamem. Cierpliwość kibiców do legendy Red Devils powoli się kończy, jeśli już się nie skończyła. CR7 otrzymał szansę z West Hamem dzięki problemom zdrowotnym kolegów, ale nie wykorzystał jej. Kolejne marnowane szanse i samolubne decyzje. Ciężko oglądać takiego Ronaldo… Jednak nie można tego powiedzieć o Marcusie Rashfordzie, na którym ciąży spora odpowiedzialność za rezultaty w ofensywie. Anglik czasem irytuje brakiem skuteczności, ale widać w Angliku dawną iskrę. Jeśli będzie nieco bardziej precyzyjny, znów może zachwycać. Trzeba powiedzieć to jasno – odbudowa Rashforda, który jutro będzie obchodził 25 urodziny, to przede wszystkim zasługa Erika ten Haga. Holender szybko odbudował drużynę, która przegrywała 4-0 z Brentfordem. Odbudowanie Shawa i Dalota, ściągnięcie Martineza, imponujący środek pola. Manchester United zasługuje na pochwały pod batutą byłego trenera Ajaxu.

W tym wszystkim zagubił się gdzieś West Ham, ale to akurat pasuje do tego, jak dzisiaj wyglądali podopieczni Davida Moyesa. Scamacca tylko dzięki szczęściu nie obejrzał dzisiaj czerwonej kartki. Łukasz Fabiański odniósł uraz, przez który musiał opuścić boisko w czasie przerwy. Dopiero w końcówce Bowen i spółka tworzyli nieco zagrożenia, ale to było za mało. Młoty w tym sezonie rzadziej pokazują blask rodem z poprzedniej kampanii, liderzy zawodzą. Coś się tam popsuło…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ