Raport z NBA #9 – Genialni Spurs, świetny Kawhi Leonard, czarny tydzień Thunder!

Za nami kolejny tydzień z NBA, czas więc na dziewiąte już podsumowanie. Jak wygląda sytuacja w tabeli obu konferencji? Kto został zawodnikiem tygodnia? Kto był największym rozczarowaniem? Czy Oklahoma City Thunder ma jeszcze szansę na pobicie rekordu Golden State Warriors? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.

Sytuacja w tabeli

Konferencja Wschodnia

Na Wschodzie liderem wciąż są Detroit Pistons, którzy wykorzystali słabszy okres New York Knicks i odskoczyli im na trzy zwycięstwa. Dalej plasują się Boston Celtics oraz nieco słabsi Toronto Raptors, którzy w najbliższym czasie mogą zostać wyprzedzeni przez Philadelphia 76ers. Drużyna z Pensylwanii nie pomaga jednak sobie takimi występami jak domowa porażka z Brooklyn Nets.

REKLAMA

Warte odnotowania jest przebudzenie Chicago Bulls — po siedmiu porażkach z rzędu wygrali 6 z ostatnich 7 spotkań. Tabelę konferencji niezmiennie zamykają Washington Wizards z bilansem 5–23.


Konferencja Zachodnia

Na Zachodzie, w przeciwieństwie do Wschodu, działo się naprawdę dużo. Liderem pozostają Oklahoma City Thunder, mimo że mistrzowie NBA przeżywają obecnie najgorszy okres w tym sezonie. OKC rozegrali w tym tygodniu cztery spotkania i przegrali aż trzy — w tym dwukrotnie z San Antonio Spurs.

Pięciokrotni mistrzowie NBA są w tym sezonie prawdziwym katem Thunder, ogrywając ich już po raz trzeci. Tym samym znacząco zmniejszyli szanse OKC na pobicie rekordu liczby zwycięstw w sezonie zasadniczym. Aby tego dokonać, Shai i spółka musieliby wygrać 48 z pozostałych 51 spotkań. Osobiście trzymam kciuki, ale w praktyce jest to już niemal nierealne.

Pozostając przy Spurs — dzięki serii ośmiu zwycięstw zanotowali kolejny awans i zajmują obecnie drugą pozycję w konferencji. Być może szykuje się nam wieloletnia rywalizacja pomiędzy OKC a Spurs? Za nimi plasują się Nuggets, Lakers, Timberwolves oraz Rockets. Ostatnie miejsce w tabeli Zachodu w końcu opuścili New Orleans Pelicans. Powrót Ziona Williamsona wystarczył, by drużyna z Luizjany wygrała 4 z ostatnich 5 meczów. „Zaszczytne” miejsce na dnie przejęli Sacramento Kings z bilansem 7–23.


Zawodnik tygodnia

Jak już wcześniej pisałem, tworząc nagrodę zawodnika tygodnia, moim celem była (i nadal jest) możliwie jak największa różnorodność zwycięzców, aby uniknąć monotonnego wyróżniania tych samych nazwisk. Dlatego też tym razem nagrody nie otrzymuje Nikola Jokić — mimo absolutnie absurdalnego występu przeciwko Timberwolves (56 punktów, 16 zbiórek i 15 asyst).

Zawodnikiem tygodnia zostaje Kawhi Leonard — dwukrotny mistrz NBA i dwukrotny MVP finałów. 34-latek rozegrał w tym tygodniu zaledwie dwa spotkania, ale w obu poprowadził Los Angeles Clippers do zwycięstw nad bardzo mocnymi rywalami — Rockets i Lakers. Leonard notował średnio 36,5 punktu, 10 zbiórek i 4 asysty.

Odkąd Kawhi wrócił po kontuzji pod koniec listopada, prezentuje naprawdę solidną formę. Oczywiście, niezależnie od jego dyspozycji Clippers są w tym sezonie drużyną rozczarowującą, ale nie zmienia to faktu, że na występy skrzydłowego patrzy się z przyjemnością. Cieszmy się tym widokiem, póki możemy — jeden z najlepszych zawodników ostatniej dekady jest bowiem bardzo blisko zakończenia kariery.

Zawodnicy tygodnia

  • Luka Dončić – 2
  • Giannis Antetokounmpo – 1
  • Josh Giddey – 1
  • Cade Cunningham – 1
  • Austin Reaves – 1
  • Kawhi Leonard – 1
  • Tyrese Maxey – 1
  • Nikola Jokić – 1
  • Jaylen Brown – 1

Rozczarowanie tygodnia

Pamiętacie Francuza, który podczas igrzysk olimpijskich zrobił efektowny plakat nad LeBronem Jamesem? Po igrzyskach wrócił do NBA — do Philadelphia 76ers, gdzie notował 11 punktów na mecz. Przed obecnym sezonem dołączył do New York Knicks i… coś ewidentnie poszło nie tak. Z dnia na dzień stracił swoją atletyczność, a obecnie notuje zaledwie 3 punkty na mecz. Rozczarowaniem tygodnia zostaje Guerschon Yabusele.

REKLAMA

W ostatnich siedmiu dniach Knicks rozegrali pięć spotkań — w jednym Francuz był niedostępny, w dwóch zdobył po trzy punkty, a w pozostałych dwóch nawet nie podniósł się z ławki. 30-latek miał być kolejnym świetnym ruchem nowojorskiego managementu, a tymczasem jest jednym z największych rozczarowań ligi.

Jedynym plusem tej sytuacji jest brak presji. Knicks są na drugim miejscu w konferencji i właśnie sięgnęli po kolejne zwycięstwo, więc Yabusele ma jeszcze sporo czasu, by się odbudować.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    143,110FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ