Współczynnik xG, czyli goli oczekiwanych to jedna z najbardziej kontrowersyjnych statystyk współczesnego futbolu. Nie brakuje głosów, że wyliczanie prawdopodobieństwa każdego oddawanego strzału lepiej pokazuje postawę drużyn niż sucha statystyka uderzeń. Biorąc pod uwagę gole spodziewane nietrudno także wyliczyć oczekiwane punkty. Co ciekawe, w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy dwa zespoły zdobyły aż 10 „oczek” mniej, niż mogły, gdyby wykorzystały swoje szanse. Są to Zagłębie Lubin oraz Górnik Zabrze.
Górnik Zabrze wiceliderem?
Interesujące statystyki wyliczył serwis footystats.org. Zgodnie ze statystyką oczekiwanych punktów (bazującą na xG), Górnik Zabrze „powinien” zdobyć 50 punktów, aż 10 więcej niż w rzeczywistości wywalczył. W takiej sytuacji zajmowałby obecnie fotel wicelidera, tracąc dwa oczka do Rakowa Częstochowa, który z kolei „powinien” zdobyć 4 punkty mniej niż obecnie posiada. Z ciekawostek, potężne różnicą między zdobytymi punktami a punktami oczekiwanymi mają m.in. Jagiellonia Białystok oraz Puszcza Niepołomice. Bazując na współczynniku xG, Duma Podlasia „zasłużyła” na 14 punktów mniej niż zdobyła.
Górnik Zabrze ma najwyższy współczynnik xG w całej lidze (1.72 na mecz). Oznacza to, że zespół Jana Urbana stwarza takie sytuacje, które przy lepszej skuteczności gwarantowałyby pewnie walkę o tytuł mistrzowski. Nie trzeba zresztą daleko szukać. Górnik wypracował 2.46 xG przeciwko GKS-owi Katowice (czyli powinien strzelić minimum dwa gole), a mimo to przegrał 1:2 (GieKSa miała 1.49 xG). Takich spotkań w obecnym sezonie było zaskakująco dużo. Z kolei Puszcza Niepołomice potrafi punktować nawet w tych spotkaniach, w których przewagę xG osiąga rywal. Nie jest to jednak wielką niespodzianką, gdy widzi się postawę zawodników Tomasza Tułacza. Oczywiście, wygrywanie meczów, w których nie kreuje się więcej sytuacji bramkowych niż rywal to także sztuka.
Serwis sofascore wylicza, że Górnik Zabrze zmarnował w obecnym sezonie aż 40 okazji bramkowych. Zajmuje pod tym niezbyt chlubnym względem trzecie miejsce w lidze. Wygląda na to, że zaprzepaszczone szansę miały wysoki współczynnik xG, czyli oceniane były jako prawdopodobne gole. Gdyby śląski klub miał skuteczniejszych graczy, byłby prawdopodobnie w stanie walczyć o coś więcej niż aktualne 7. miejsce w ligowej tabeli. Powyższe statystyki możemy potraktować jednak jedynie jako ciekawostkę, która pokazuje jednak, że Górnik mógłby osiągać lepsze wyniki. Gdyby tylko przekuwał swoje szanse bramkowe na gole…