Bądźmy szczerzy, widzieliśmy w świecie futbolu tak wiele dziwnych sytuacji, że trudno już nas zaskoczyć. Kiedy jednak zobaczyliśmy filmik ze spotkania drużyn Isithembiso FC oraz Phanda, poczuliśmy spore zakłopotanie. Ci pierwszy prowadząc 3:0, postanowili… położyć się na murawie i poczekać, aż rywal strzeli gola.
O co tutaj chodzi?
Dziennikarze ge.globo zbadali mocno specyficzną sytuację. Okazało się, że piłkarze Isithembiso FC mieli sporą przewagę. Podczas turnieju „Phillys Games” w RPA wygrali pierwszy mecz 3:0, w rewanżu prowadzali również 3:0. Widząc, że przeciwnik średnio sobie radzi, zdecydowali się zwolnić, odpuścić i ułatwić mu zdobycie gola. Okazuje się wiec, że za jednym z dziwniejszych trafień, jakie ostatnio widzieliśmy, nie stoi żadna historia związana z protestem czy ustawieniem wyniku. Jedna drużyna pozwoliła drugiej strzelić bramkę, by ta miała swoją chwilę radości. Po prostu.
Oczywiście, nie jest to futbol grzeszący wysokim poziomem, ale takie zjawisko rzadko widzi się w spotkaniach o stawkę. Jak wyjaśniają dziennikarze ge.globo, piłkarze Isithembiso FC zaprezentowali szkołę „Kasi Flava”. Jest to południowoafrykański styl futbolu. Zawodnicy chcą przede wszystkim dać przyjemność kibicom, a końcowa wygrana nie jest najważniejsza. Zobaczcie zresztą na filmik z kilku zagrań.
Czysta piłkarska zabawa pełna spektakularnych zagrań. Oprócz sztuczek i tricków liczy się w niej przyjemność z gry. Drużyny, które wysoko prowadzą, starają się ułatwić rywalom strzelenie honorowej bramki, by również mieli swoją chwilę szczęścia. Z perspektywy Europy — takie podejście może wydawać się dziwne. W Afryce chcą jednak przypominać społeczności, by zachowali swoją radość z gry.
Kasi Flava ma być przykładem, że piłka może być show. Oczywiście, kładzenia się na murawie i oddawania goli nie pochwalamy, ale przyznamy — kompilacje zagrań piłkarzy z RPA ogląda się ze sporą przyjemnością.