Za nami 8. kolejka najlepszej ligi świata. Nie brakowało w niej niespodzianek, błędów, a także potknięć największych. Kto zyskał, a kto stracił? Jakie wnioski można wyciągnąć z minionych spotkań?
1. Kolejka pod znakiem dwóch niespodzianek
I to jakich! Pierwszym ogromnym zaskoczeniem była porażka Projektu Warszawa w Bełchatowie. Tamtejsza PGE GIEK Skra Bełchatów jest (delikatnie mówiąc) w poważnym kryzysie. Aż do soboty podopieczni Joela Banksa mieli na swoim koncie zaledwie dwa zwycięstwa – oba za 2 punkty. Przed spotkaniem z warszawską drużyną siatkarze z województwa łódzkiego ponieśli dotkliwą porażkę z Norwidem Częstochowa. Spotkanie w częstochowskiej hali było bardzo zacięte, ostatecznie Skra nie wyniosła z niego nawet punktu – co jeszcze bardziej przybiło bełchatowian. Tymczasem przed własną publicznością gracze Gardiniego zmobilizowali się i zagrali kapitalne spotkanie. Wicelider tabeli absolutnie nie spodziewał się tak zaciętego meczu. Świetna dyspozycja Dawida Konarskiego (25 zdobytych punktów!) i Bartłomieja Lemańskiego pogrążyły warszawiaków. apitalne widowisko w bełchatowskiej hali zakończył punktowy blok gospodarzy.
Dla Projektu Warszawa była to pierwsza porażka w tegorocznej edycji rozgrywek. Tym samym jedyną niepokonaną drużyną pozostaje Jastrzębski Węgiel. Aktualni mistrzowie Polski mają już 4 „oczka” przewagi nad ekipą ze stolicy.
Kolejne niespodziewane rozstrzygnięcie nastąpiło kilka godzin później. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle podejmowała u siebie ukraiński Barkom. Spotkanie od początku nie układało się najlepiej dla gospodarzy. Dosyć łatwo przegrane dwa sety podcięły wicemistrzom Polski skrzydła. Co prawda udowodnili swoją klasę w trzeciej partii, ale nie wystarczyło to na świetnie dysponowany Lwów (więcej o przebiegu meczu tutaj).
Kolejne stracone punkty stawiają kędzierzyniań w kiepskiej sytuacji – 7. miejsce w tabeli i braki kadrowe nie napawają optymizmem przed zbliżającymi się spotkaniami. Przed trenerem Tuomasem Sammelvuo trudne tygodnie, rotowanie składem i nadchodzące mecze z czołówką tabeli mogą okazać się dla ZAKSY kluczowe.
2. Mistrzowska seria Jastrzębskiego Węgla trwa
W sobotni wieczór jastrzębianie podejmowali u siebie drużynę Cuprumu Lubin. Zdecydowanym faworytem starcia byli oczywiście gospodarze – ekipa Piotra Ruska wygrała dotychczas raptem 2 spotkania (z Barkomem Lwów i Ślepskiem Suwałki). W pierwszych dwóch setach goście postawili natomiast trudne warunki – walka była zacięta, często obserwowaliśmy grę punkt za punkt. O porażce lubinian zadecydowały końcówki, w których to lepsi okazali się Pomarańczowi (25-19, 25-21). Ostatnia partia to już pełna kontrola siatkarzy z Jastrzębia – Zdroju – pewnie prowadzili od początku aż do końca spotkania (25-17). Świetne zawody rozegrali Rafał Szymura i Norbert Huber – najpewniejsi w ofensywie gospodarzy.
Mistrz Polski pozostaje w kapitalnej dyspozycji. O fenomenalnej postawie podopiecznych Marcelo Mendeza niech świadczy fakt, że są jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie PlusLigi. 8 rozegranych spotkań i komplet 24 zdobytych punktów. Absolutnie mistrzowski poziom jastrzębian.
3. Czarni Radom faworytem do spadku
Po 7 kolejkach zespół z Radomia nie zdobył jeszcze choćby punktu. Przyszedł czas na mecz z solidną Stalą Nysa… Pierwszy set spokojnie i pewnie wygrała drużyna z Nysy (25-17). W drugiej partii znowu od samego początku na prowadzenie wyszedł zespół Daniela Plińskiego. Potem ta odsłona meczu toczyła się wyrównanie a nawet goście zdołali wyjść na prowadzenie i przewaga wynosiła już 3 punkty! (17-14). Różnica tylko się powiększała, a Czarni pewnie sięgnęli po zwycięstwo w tym secie (25-19).
Kolejna odsłona spotkania to także zacięta walka obu zespołów. Często obserwowaliśmy grę punkt za punkt, zdobycie znaczącej przewagi graniczyło z cudem. Róźnicę w ataku nysan wyraźnie tworzył Remigiusz Kapica – był ofensywną podstawą swojej ekipy. Po skutecznym ataku Tsimafiego Zhukoskiego gospodarze objęli prowadzenie w spotkaniu 2:1 (25-22). W kolejną odsłonę tego meczu lepiej weszła drużyna Michała Ruciaka i przez dłuższy czas to oni prowadzili (10-13). Gospodarze próbowali gonić, ale dobrze prezentowała się gra Czarnych. Po przestrzelonym ataku Nemanji Meljanaca w “nyskim kotle” mieliśmy remis (20-20). Emocjonująca końcówka ostatecznie padła łupem Stali – Zouehir El Graui atakiem znad siatki zakończył to spotkanie (25-23). MVP tego meczu został Remigiusz Kapica, który zdobył 19 punktów. Najlepszym punktującym zawodnikiem w tym meczu był Nikola Meljanac, który zdobył aż 29 punktów.
Enea Czarni Radom są w tym momencie na ostatnim miejscu w tabeli PlusLigi. Nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu – jako jedyny zespół w tej edycji rozgrywek. Podopieczni Michała Ruciaka są murowanym kandydatem do spadku, choć trzeba przyznać, że ich gra poprawia się. Jeśli za poprawiającą się siatkarską jakością pójdą wyniki – wszystko może się jeszcze wydarzyć.
Autor: Maciej Janusz
4. Trefl Gdańsk goni liderów
Z 8 meczów rozegranych w tym sezonie gdańszczanie wygrali aż 6. Przegrali tylko z wiceliderem tabeli – Projektem Warszawa, oraz niespodziewanie z Lukiem Lublin. Gdańskim Lwom przyszło zagrać ze Ślepskiem Malow Suwałki. Biało – niebiescy po serii trzech przegranych spotkań chcieli odbić się od dna. Już przed tym meczem byli stawiani w roli mocnego “underdoga”.
W spotkanie lepiej weszli goście i już po chwili prowadzili 10-6. Przewagę znacząco powiększyli i pewnie wygrali tego seta 16-25. Druga partia zaczęła się znowu od prowadzenia gdańszczan. Zespół Igora Juricićia po chwili prowadził już 11-14. W dalszej fazie seta nie dali swoim rywalom doskoczyć do siebie choćby na punkt. Po błędzie dotknięcia siatki Bartosza Filipiaka było już 0:2 w setach. Kolejna odsłona tego meczu była wyrównana, obie drużyny szły “łeb w łeb”. Na 3 – punktową przewagę pierwsza wyszła drużyna gości (21-18). Po ataku Bartosza Filipiaka był jednak remis (25-25). Gra na przewagi ciągnęła się i przy stanie 34-34 blokiem punktowym popisał się Patryk Niemiec. Niesamowita końcówka szczęśliwie zakończyła się dla zespołu z Gdańska. Mikołaj Sawicki przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny dobrym atakiem znad siatki. MVP tego spotkania został wybrany Karol Sasak, który zdobył 24 punkty. Drugim najlepiej punktującym zawodnikiem tego meczu był Mikołaj Sawicki – z 22 punktami na swoim koncie.
Trefl Gdańsk obronił 3. miejsce w ligowej tabeli i dzięki porażce Warszawy, zmniejszył stratę do wicelidera. Różnica między Projektem a Gdańskimi Lwami wynosi tylko jeden punkt! Reszcie stawki coraz mocniej odjeżdża Jastrzębski Węgiel, który na swoim koncie zgromadził już 24 „oczka”. Tuż za plecami Trefla czai się wiecznie silna Warta Zawiercie, która traci do gdańszczan zaledwie jeden punkt.
Autor: Maciej Janusz
Wyniki 8. kolejki PlusLigi
PGE GiEK Skra Bełchatów 3:1 Projekt Warszawa
Ślepsk Malow Suwałki 0:3 Trefl Gdańsk
Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 BOGDANKA LUK Lublin
Jastrzębski Węgiel 3:0 KGHM Cuprum Lubin
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle 1:3 Barkom Każany Lwów
PSG Stal Nysa 3:1 Enea Czarni Radom
Indykpol AZS Olsztyn 3:0 GKS Katowice
Exact Systems Hermapol Częstochowa 1:3 Asseco Resovia Rzeszów