Portugalski talent oficjalnie w Arabii. Zapowiedź niebezpiecznego trendu ze strony Saudyjczyków?

Dokonało się. 24-letni Jota, gwiazda Celtiku, trafił do Al-Ittihad za 25 mln funtów. Kim jest rekordowy nabytek klubu z miasta Jeddah i dlaczego jego transfer do Arabii może mieć fundamentalne znaczenie dla przyszłości europejskiego futbolu?

REKLAMA

Trudne początki Joty w seniorskim futbolu

Jota, a właściwie João Pedro Neves Filipe, to zawodnik z rocznika 1999, wychowanek portugalskiej Benfiki. Eksplozję jego talentu można było obserwować w ostatnich sezonach podczas występów dla Celtiku. Jednak w przeciwieństwie do wielu produktów eksportowych klubu z Lizbony, młody Portugalczyk nie opuszczał swojej ojczyzny jako gwiazda ligi. W pierwszej drużynie Orłów zadebiutował przeciwko Chaves jako 18-latek. Ciężko było mu tam jednak wywalczyć miejsce w składzie. Łącznie dla dorosłej drużyny Encarnados początkujący skrzydłowy rozegrał zaledwie 685 minut na przestrzeni 34 spotkań.

Przedstawiciel wielu szczebli młodzieżowych reprezentacji Portugalii potrzebował regularnej gry. Spróbował więc swoich sił w Hiszpanii. W październiku 2020 roku udał się na wypożyczenie do Realu Valladolid. Epizod w LaLiga również nie zakończył się pomyślnie. 18 występów (z czego tylko 8 od pierwszej minuty), 728 minut spędzonych na hiszpańskich boiskach, 2 zdobyte gole. Był to rezultat, który bez zaskoczenia nie zachęcił innych klubów z Hiszpanii, czy też pozostałych topowych lig, do zainwestowania w Jotę.

Podbój Szkocji

W sierpniu 2021 roku, kiedy kariera Joty znajdowała się w trudnym położeniu, na ratunek 22-latkowi przyszedł Celtic. Jako że największy rywal The Bhoys – Rangersi, zdobyli wtedy pierwsze od 10 lat mistrzostwo pod wodzą Stevena Gerarda, działacze Zielono-Białych dostrzegli potrzebę drastycznych zmian. W Glasgow postawiono więc na budowę nowego projektu. Szkoleniowcem The Hoops został Ange Postecoglou (obecnie trener Tottenhamu), a Jota miał być jedną z kluczowych postaci w zespole prowadzonym przez australijskiego szkoleniowca. Ta współpraca okazała się strzałem w dziesiątkę. W sezonie 21/22 Jota zaliczył niebywałą eksplozję na szkockich boiskach. Portugalski skrzydłowy zdobył 13 bramek i 14 asyst w 40 występach podczas pierwszego sezonu w zielono-białych barwach. Zaprezentował się dobrze nie tylko w Premiership, ale również w Lidze Europy na tle takich rywali jak Bayer Leverkusen czy Real Betis. Już wtedy można było łączyć Jotę z przenosinami do mocniejszego klubu.

Latem 2022 roku Celtic wykupił Jotę z Benfiki za kwotę 7,5 mln euro. Po tak udanym sezonie w Glasgow liczono bowiem, że Portugalczyk potwierdzi swoją jakość również w kolejnych rozgrywkach. I tak też się stało. Utalentowany skrzydłowy błyszczał w trakcie kampanii 22/23, podczas której uzbierał 15 goli i 12 asyst w 43 spotkaniach. Dla samego zawodnika na pewno cenna była szansa pokazania się w Lidze Mistrzów, gdzie trafiał przeciwko RB Lipsk oraz Realowi Madryt. Wydawało się zatem, że 24-latek jest już gotowy na przenosiny do klubu z top 5 lig europejskich.

Oferta nie do odrzucenia

I pewnie tak też by się stało, gdyby do gry o podpis Joty nie wkroczyła Arabia Saudyjska. Jeszcze kilka tygodni temu mogło się nam wydawać, że kluby Saudi Professional League ściągają do siebie głównie wielkie nazwiska europejskiej piłki chylące się ku emeryturze. Za wyjątek można było uznać transfer Rubena Nevesa (26 lat) do Al-Hilal, którym interesowała się także FC Barcelona. Jednak w tym przypadku wciąż mówimy o zawodniku, który rozegrał w Premier League blisko 180 spotkań, sprawdził się na topowym poziomie i wyrobił sobie konkretną markę na rynku.

Natomiast informacje o tym, że lukratywną ofertę z Arabii otrzymał chociażby Takefusa Kubo – japoński wonderkid, piłkarz Realu Sociedad, a teraz do skutku doszedł transfer Joty, kompletnie zmieniają sposób, w jaki powinniśmy postrzegać zespoły z Bliskiego Wschodu. To nie będą „drugie Chiny” czy też „Drugie MLS”, gdzie albo nie było ładu, składu i planu na całą operację, albo gracze traktowali te kierunki wyłącznie jako formę urlopu. Al-Ittihad, jak i cała liga arabska, transferem Joty chcą pokazać, że należy się z nimi liczyć również w kontekście przyszłości młodych piłkarzy. Piłkarzy, którzy śmiało mogliby stanowić o sile dobrych europejskich drużyn, które finansowo nie mogą konkurować jednak z Saudyjczykami.

Nie oszukujmy się – Jota wybrał ofertę życia, która potencjalnie mogłaby się już nigdy nie powtórzyć. I wielu młodych, utalentowanych zawodników w najbliższych latach najprawdopodobniej stanie przed tym samym wyborem. Realizacja ambitnych planów gry w Europie przy dużo większej konkurencji czy może łatwy zarobek w Arabii, który może ustawić cię na całe życie?

Lekceważenie Saudyjczyków byłoby więc przejawem lekkomyślności. Już w tej chwili arabskie kluby to poważna konkurencja dla największych europejskich marek. Niebawem może okazać się, że Cristiano Ronaldo nie był daleki od prawdy, wymieniając saudyjską ligę pośród najlepszych lig na świecie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ