W ostatnich dniach w mediach piłkarze Jagiellonii nie szczędzą słów krytyki byłemu trenerowi tego zespołu. Ich zdaniem Piotr Nowak nie traktował poważnie pracy w roli szkoleniowca w Białymstoku.
Michał Nalepa rozpętał burzę
Wszystko rozpoczęło się od wywiadu Michała Nalepy dla strony internetowej „TVP Sport”. Za kadencji Piotra Nowaka 27-latek zagrał jedynie w 6 meczach spędzając na boisku łącznie 187 minut. Obu Panom zdecydowanie nie było po drodze. Michał Nalepa skrytykował metody szkoleniowe byłego trenera Dumy Podlasia:
– „To, co działo się za jego kadencji, nie miało nic wspólnego z profesjonalnym futbolem. (…) Jego podejście do codziennych obowiązków pozostawiało wiele do życzenia. To polegało na braku szacunku do pracodawców, swoich współpracowników, piłkarzy, kibiców… Nie miał respektu także wobec rywali. Przed niektórymi spotkaniami mówił: „Co to w ogóle za klub? Wychodzimy i walimy ich 5:0”, podczas gdy mieliśmy problem ze stworzeniem kilku klarownych okazji. Rozmawiał tak naprawdę tylko z jednym asystentem, którego sam sprowadził. Często chodził wokół boiska i w ogóle nie przyglądał się zajęciom. Prawda jest taka, że Ekstraklasę dla Jagiellonii uratowali inni członkowie sztabu szkoleniowego – Rafał Grzyb, Maciej Patyk i Piotr Zinkiewicz. Gdyby nie ich praca i „pozaplanowa” pomoc piłkarzom, to według mnie niestety nie utrzymalibyśmy się. Pan Piotr niechętnie ich słuchał, nie chciał, by robili cokolwiek, a oni mimo to dawali z siebie maksimum, by jak najlepiej przygotować drużynę do meczu„. – powiedział Nalepa.
Wywiad oczywiście odbił się szerokim echem w mediach, co wywołało efekt domina.
W następnych dniach Piotr Wołosik, zajmujący się Jagiellonią Białystok w „Przeglądzie Sportowym” niejako potwierdził słowa Michała Nalepy. Przybliżył on metody pracy Piotra Nowaka, które – delikatnie rzecz ujmując – nie wystawiają mu dobrego świadectwa:
„Nowak próbował dowodzić Jagą kładąc nacisk wyłącznie na atmosferę. „Enjoy!” – zachęcał podopiecznych, by ci bawili się piłką. Nic ponadto. O przeciwnikach nie wiedział nic, a co złośliwsi jagiellończycy utrzymywali, że to i tak pół biedy – gorzej, że Nowak tyle samo wiedział o swoich zawodnikach… No i nie miał pojęcia, co i jak ma grać jego ekipa” – czytamy w „PS”.
W dzisiejszym wydaniu „Przeglądu Sportowego” ukazał się z kolei wywiad z Ivanem Runje. Piotr Wołosik nie pominął oczywiście tematu byłego selekcjonera i dopytał piłkarza Jagiellonii czy słowa jego kolegi z zespołu, Michała Nalepy były prawdą.
– „Nie miałem żadnego kontaktu z Piotrem Nowakiem. Rehabilitowałem się, trenowałem indywidualnie. Nowak zupełnie nie był mną zainteresowany. Gdyby choć raz zapytał, jak z moim zdrowiem, kiedy wracam, coś podobnego. Cisza. Ani słowa przez niecałe pół roku, które tu spędził. Ostatecznie nie jestem jakimś słabo utalentowanym małolatem. Miałem jednak codzienny kontakt z kolegami z drużyny i to, co mi mówili dokładnie pokrywało się ze słowami Michała [Nalepy]” – powiedział Runje.
Co mogło być przyczyną takiego „olewania” obowiązków przez Piotra Nowaka? Michał Nalepa we wspominanym wywiadzie przedstawił swoją teorię:
– Myślę, że wpływały na to kwestie pozaboiskowe. Nie jest tajemnicą, że miał problemy. Sam byłem tego świadkiem, kiedy poszedłem z moją partnerką na kolację. W tym samym miejscu znajdowało się kasyno, do którego trener wchodził. Minął mnie na kilka centymetrów i nawet nie zauważył. Krążyło wiele różnych pogłosek. Każdy może mieć swoje kłopoty, ale nie powinno to przenosić się na pracę. W tym przypadku było inaczej. – uważa były piłkarz Jagi.
Piotr Nowak nie chciał pozostać dłużny wobec piłkarza i na rzekome (?) problemy z hazardem odpowiedział za pośrednictwem Twittera.
Z perspektywy czasu powrót do Ekstraklasy 58-letniego trenera trzeba uznać jako błąd. W Jagiellonii spędził tylko jedną rundę. Jego zespół zdobywał zaledwie 1,07 pkt/mecz, a utrzymanie można przypisać indywidualnym umiejętnościom Marca Guala i Diego Carioci, którzy po przyjściu wiosną pociągnęli grę drużyny. Obecnie wypowiedzi piłkarzy, którzy z nim pracowali tym bardziej każą zastanowić się nad obecnymi umiejętnościami trenerskimi Nowaka.
58-latek w 12 miesięcy bardzo stracił w oczach kibiców. W lipcu zeszłego roku podczas EURO występował w roli eksperta telewizji TVP oraz Kanału Sportowego i zbierał od internautów bardzo dobre recenzje, a do piłkarskiego slangu przebiło się hasło „kapsle Nowaka”. Dziś Piotr Nowak znajduje się w zupełnie innym położeniu.