Piłka Ręczna: Wisła Płock remisuje z Klubowymi Mistrzami Świata!

Za nami pierwsze pojedynki długo wyczekiwanych ćwierćfinałów Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Wisła Płock we własnej hali podejmowała SC Magdeburg i z pewnością bardzo liczyła na powtórzenie wyniku ze spotkania, które odbyło się w lutym. Zawodnicy Xaviego Sabate wygrali wtedy 25:24 i bardzo zbliżyli się do awansu do play-off. Bohaterem Wisły Płock w tym spotkaniu był Marcel Jastrzębski, a jego interwencje mogliśmy oglądać z podziwem.

Starcie rozpoczęło się od gola Piotra Chrapkowskiego, który występuję w zespole mistrza Niemiec od 2017 roku. Od początku było widać, że faworytami są goście, którzy przede wszystkim w obronie grali świetnie i bezbłędnie. Bardzo twardo i szczelnie, ale bez faulu. Zawodnicy Wisły Płock powinni prowadzić w pierwszych minutach spotkania, ale nie wykorzystali dwóch sytuacji sam na sam z Jensenem. Raz obronił bramkarz „Gladiatorów”, a raz Przemysław Krajewski nie trafił w światło bramki. Po kilku minutach na tablicy wyników było 2-5. Xavi Sabate był zmuszony wziąć czas i zmotywować swoich zawodników. Trzynasta minuta spotkania to groźnie wyglądająca kontuzja Kristjanssona, prawdopodobnie uraz kostki.

REKLAMA

Dziesięć minut kazała nam czekać na bramkę Wisła Płock, doprowadzając do wyniku 3-7. Im dłużej jednak trwało to spotkanie, tym bardziej Nafciarze rozkręcali się i coraz bardziej zagrażali bramce Jensena, który po sezonie żegna się z „Gladiatorami”. Bramkarz gospodarzy w końcówce pierwszej połowy bardzo pomógł swoim kolegom z drużyny i zaliczył parę ważnych interwencji. Zhitnikov oddał mocne uderzenie z biodra, ale koniec końców do szatni zawodnicy zeszli z wynikiem 9-12 dla gości.

Druga połowa rozpoczęła się od pierwszej kary 2-minutowej w tym spotkaniu, co świadczy o tym, że zawodnicy obu ekip grali bardzo mądrze w defensywie

W studiu w przerwie Iwona Niedźwiedź zwróciła uwagę na to, że pierwszy rzut z drugiej linii dla Wisły Płock został oddany dopiero w 24. minucie gry. Gospodarze zaczęli częściej grać skrzydłami, co przyniosło zdecydowaną korzyść i kilka trafień niecodziennej urody. W pewnym momencie na tablicy wyników było już 13-18, ale podopieczni Xaviego Sabate szybko wzięli się do odrabiania strat. Końcówka tego meczu przebiegła pod dyktando gospodarzy, przejęta piłka Mihicia, udana interwencja Marcela Jastrzębskiego i w Orlen Arenie nikt już nie siedział. Ostatnia minuta tego spotkania trwała mnóstwo czasu. Przerwę wziął zarówno trener gospodarzy jak i gości. Wiele niewykorzystanych sytuacji, strzałów oddanych w słupek bardzo oddaliło Wisłę od zwycięstwa w tym spotkaniu. Magdeburg nie był dużo lepszy w tym spotkaniu, ale przede wszystkim dużo skuteczniejszy i remis był jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem w tym spotkaniu. Za tydzień w Magdeburgu czeka nas wiele emocji i wielka szansa przed Wisłą Płock.

Wisła Płock – SC Magdeburg 22:22 (9:12)

Autor: Kamil Węgrzyk

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,732FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ