Pio! Pio! Pio! Krzysztof Piątek odpalił pistolety na całego — polski napastnik skompletował hat-tricka w meczu z Konyasporem. Jego Basaksehir przegrywał 0:2 do 67. minuty, kiedy były zawodnik Milanu rozpoczął strzelanie.
Zaczęło się od wykorzystanego rzutu karnego i bramki kontaktowej. Następnie w 79. minucie Piątek pokazał prawdziwą czutkę napastnika w polu karnym rywali, bardzo dobrze wychodząc do podania i strzelając głową. Na ten moment był to trzeci dublet Polaka w tym sezonie, w dodatku dający wyrównanie Basaksehirowi. 28-latek czuł najwyraźniej, że to jego dzień i na finiszu dał od siebie coś ekstra. W drugiej minucie doliczonego czasu gry polski snajper przyjął futbolówkę na prawej stronie, ułożył ją sobie do strzału i uderzył po ziemi. Może nie był to strzał niezwykle groźny, ale wystarczył, aby pokonać bramkarza Konyasporu.
Piątek tak skuteczny nie był od wielu lat
Tym samym Krzysztof Piątek skompletował swojego pierwszego hat-tricka na boiskach Super Lig. To także pierwszy hattrick od pamiętnego meczu Genoi z Lecce w Pucharze Włoch, kiedy była gwiazda Serie A zaliczyła aż 4 trafienia w jednym pojedynku. Miało to miejsce w sierpniu 2018 roku, a więc aż 5,5 roku temu!
W tej chwili 27-krotny reprezentant Polski ma na swoim koncie 10 goli w lidze tureckiej (co warto podkreślić przy xG na poziomie 8.16). Jeśli „Pio” utrzyma taką formę przez najbliższe miesiące, z pewnością otrzyma powołanie na marcowy mecz z Estonią.