Każdy kibic z Ekstraklasy powinien przyjąć tę informację z bólem. Holenderski pomocnik nie pokazywał może całkowitej skali swojego talentu, ale była to na pewno postać wyróżniająca się na polskich boiskach. Gdy tylko chciał grać na sto procent, to od razu widać było z kim mamy do czynienia.
Gorsza końcówka przyćmiła całokształt
Oczywiście malkontenci mogą wytknąć Amersfoortowi słabą wiosnę 2021/22. Nie zmienia ona jednak niczego w kontekście całokształtu gry pomocnika, który często przewyższał poziomem gry całą Ekstraklasę. Przez ostatnie trzy lata zdążył on przyzwyczaić kibiców Cracovii do swoich wahań formy. Gdy jednak wstrzelał się odpowiednio w mecz, różnica, którą tworzył w środku pola, rzucała się na pierwszy rzut oka.
Mam również wrażenie, że jego wszelkie ofensywne atuty nieco przyćmiła rola, w której stawiany był na samym końcu przygody z Pasami. Pelle nie jest, nie był i za pewne nigdy nie będzie środkowym napastnikiem, na którego próbował być kreowany. Jest to wyborny (jak na nasze standardy) pomocnik ofensywny, ma dobrą wizję gry oraz bardzo dużo dokładności w podaniach. Nigdy nie będzie jednak snajperem.
Statystyki mówią same za siebie
110 spotkań, 27 bramek, 11 asyst. Pelle w Cracovii spędził aż 3 sezony, w których zdążył zapaść w pamięć kibicom drużyny z błoń, jak i całej Ekstraklasy. Bramka z Legią w ostatnim sezonie w barwach Pasów to dodatkowy smaczek, który ociepla jego wizerunek w oczach wielu pasiastych fanów.
To tak naprawdę od Amersfoorta zaczynało się ustawianie jedenastki przez ostatnie trzy lata. Zmienił się trener, zmieniali się zawodnicy oraz formację, ale Pelle zawsze był głównym punktem całej układanki. Cracovia bardzo długo nie znajdzie najprawdopodobniej pomocnika, który zapewni jej od przyjścia aż tyle jakości. Mimo braku spektakularnych sukcesów, przyczynił się on do zdobycia Pucharu Polski. Trofeum, które w sercach kibiców Cracovii na pewno zostanie na bardzo długo.
Gdzie trafi wysoki Holender?
Zainteresowanie Pelle wykazywały już nawet zespoły z niemieckiej Bundesligi. Ciężko jest przewidzieć konkretnego kierunku, w którym piłkarz zdecyduje się podążyć. Gdziekolwiek by się jednak nie wybrał, zapewne będzie sporą wartością dodaną do drużyny. Panie Amersfoort, tak na koniec ode mnie, bardzo miło było mi oglądać Pana zmagania na polskich boiskach. Ekstraklasa potrzebuje znacznie więcej jakościowych i dobrych zawodników!