_10.jpg){kind=link}
Marketa Vondrousova w przeszłości czterokrotnie mierzyła się z Igą Świątek. Przegrała wszystkie cztery starcia, nie wygrywając nawet jednego seta. 6. rakieta rankingu WTA marzyła jednak o sprawieniu niespodzianki i zatrzymaniu marszu Polki po kolejny sukces na kortach French Open. 24-letnia Czeszka awansowała do ćwierćfinału francuskiego turnieju tracąc ledwie jednego seta, ale tym razem poprzeczka poszła nieporównywalnie wyżej. Rozpędzona Świątek była gotowa na kolejny pokaz swoich niezwykłych możliwości.
Iga Demolka Świątek
Iga Świątek w poprzedniej rundzie zmiażdżyła Anastasię Potapovą, wygrywając 6:0, 6:0. Takich wyników podczas zawodów Wielkiego Szlema po prostu się nie widuje, a już na pewno na takim etapie turnieju. Szybko okazało się, że Polka jest poza zasięgiem Czeszki, a widzowie będą obserwować powtórkę z rozgrywki. Nie minęło nawet 30 minut, a pierwszy set dobiegł końca. Vondrousova była bezradna, wymęczona kapitalnymi piłkami posyłanymi przez Polkę. Iga Świątek rozstawiała rywalkę po korcie, precyzyjnie realizując swój plan na pojedynek. Raszynianka wykorzystała 3 z 7 break-pointów, wygrywając 6:0. Trzy kolejne sety wygrane bez straty gema? Kosmos, do którego zdolna jest jedynie Iga.
Drugi set to nadal bardzo dobra gra Polki. Czeszka tym razem dwukrotnie zdołała obronić swoje podanie. Co z tego, skoro Świątek i tak królowała na korcie? Marketa Vondrousova znacząco poprawiając swoją grę i tak musiała pogodzić się z wyższością Igi. Za każdym razem, gdy 24-latka zaczynała wierzyć, że istnieje minimalna szansa odrobienia strat, Polka potrafiła udowodnić swoją klasę. Drugi set trwał 7 minut dłużej niż pierwszy, a Czeszka wywalczyła dwa gemy, jednak powody do świętowania i tak ma polska królowa Paryża.
W pojedynku o finał Iga zmierzy się z Coco Gauff. Cztery najwyżej sklasyfikowane tenisistki rankingu WTA w półfinałach? To realny scenariusz, ale Aryna Sabalenka oraz Elena Rybakina swoje ćwierćfinały rozegrają dopiero jutro.