OFICJALNIE: Miedź Legnica zmienia trenera. Czy bez Łobodzińskiego będzie lepiej?

Wojciech Łobodziński jest klubową legendą Miedzi Legnica. Beniaminek Ekstraklasy podkreślił to nawet w nocie, którą poinformował o rozstaniu ze swoim szkoleniowcem. Najpierw jako zawodnik, a następnie jako trener walczył, by Legnica miała swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Niestety, już po awansie dyspozycja zespołu daleka jest od oczekiwań. Widmo spadku wydaje się niezwykle realne. Za porozumieniem stron rozwiązano więc umowę z Łobodzińskim, a działacze mają za zadanie znaleźć człowieka, który uratuje ligowy byt.

Bardzo dziękujemy Wojtkowi za te wszystkie lata, a szczególnie za wspaniałe emocje w ostatnim sezonie 1 ligi i wiele radości oraz dumy, jakiej nam dostarczył. Wojtek ma wszystko, by być znakomitym trenerem i jestem przekonany, że tak będzie. Będziemy trzymać kciuki za rozwój jego kariery. Ale teraz uważam, że nasz zespół potrzebuje świeżego spojrzenia i nowego impulsu, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę.

 Andrzej Dadełło, właściciel Miedzi

Właściwy moment na zmianę?

Doświadczenie Łobodzińskiego — trenera, to 13 spotkań w roli szkoleniowca drugiego zespołu i 48 z pierwszą drużyną. Przede wszystkim jednak postawiono przed nim bardzo trudne zadanie przebudowy zespołu pod Ekstraklasę. Pomiędzy jedenastką, która świętowała awans a tą, która przegrała ostatnio z Rakowem Częstochowa, zaszło wiele zmian. Tak naprawdę powtarza się jedynie 5 nazwisk. Oczywiście, latem sprowadzono do klubu kilku graczy z ciekawym CV. Angelo Henriquez? Reprezentant Chile, były piłkarz Manchesteru United. Santiago Naveda? Młodzieżowy reprezentant Meksyku. Luciano Narsingh? Gość mający za sobą 17 występów w kadrze Holandii. Łobodziński miał zbudować zespół, który spokojnie utrzyma się w lidze. Plan szybko okazał się problematyczny. Drużyna seryjnie przegrywała spotkania, a wiele razy zabrakło im po prostu szczęścia.

REKLAMA

Weźmy trzy ostatnie mecze. Rywalizacja z Legią? Porażka, mimo prowadzenia 2:0. Starcie ze Stalą Mielec? Katastrofalne błędy indywidualne, które uniemożliwiły walkę o wygraną. Pojedynek z Rakowem? Zmarnowany rzut karny na wagę remisu. Co więcej, w 5 z 12 ligowych spotkań, podopieczni Łobodzińskiego kończyli mecze w dziesiątkę. Kumulacja pecha, braku odpowiedzialności i niedoboru dojrzałego panowania nad wynikiem. Działacze uznali, że ten potencjał ludzi może osiągnąć więcej i bez wątpienia mają rację. Mimo wszystko, Miedź stać na spokojne utrzymanie. Być może wstrząs przed meczem z Cracovią pozwoli powalczyć o drugie ligowe zwycięstwo? Legniczanie mają zespół zdolny do wszystkiego — zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie.

Kto za Łobodzińskiego?

Łobodziński był kimś nowym na rynku polskich trenerów. Ostatnie doniesienia sugerują, że zastąpić go ma Ireneusz Mamrot, co wydaje się dość… banalnym pomysłem. Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl” wskazał na byłego szkoleniowca Jagiellonii, który nie spełnił oczekiwań w trzech ostatnich miejscach pracy. Z całym szacunkiem dl Mamrota, ale to nazwisko, które nie chce spaść z trenerskiej karuzeli. Nieważne jak bardzo byłby krytykowany w jednym miejscu, za chwilę odnajdzie się w drugim. Wydaje się, że również dla niego lepiej byłoby podjąć pracę nawet w pierwszej lidze i spokojnie realizować swoje pomysły.

W Legnicy od początku będzie spore ciśnienie na poprawę wyników. Klub miał swój pomysł i było nim pozyskiwanie latynoskich piłkarzy. Jeśli za chwilę zacznie ściągać weteranów, mających za wszelką cenę uratować zespół przed spadkiem, z pewnością zmarnuje pracę wielu osób — również Łobodzińskiego. Zaryzykujemy stwierdzeniem — jeśli mają wybrać przypadkowego trenera, to już lepiej było dalej ufać dotychczasowemu szkoleniowcowi. Obyśmy zostali miło zaskoczeni nazwiskiem nowego opiekuna Miedzi Legnica.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ