Już parę dni temu Paweł Jeż, prezes Zagłębia Lubin, przekazał, że Kacper Chodyna opuści w lecie szeregi „Miedziowych”. I tak też się stało – 25-latek, na zasadzie transferu definitywnego, przenosi się do Legii Warszawa, o czym poinformował stołeczny klub.
Chodyna związał się z warszawską ekipą umową obowiązującą do końca czerwca 2028 roku
Po udanym sezonie (7 goli, 10 asyst) piłkarz stał się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Zainteresowany jego usługami miał być także Raków Częstochowa. Mówiło się także o potencjalnym zagranicznym wyjeździe. Ostatecznie jednak Kacper postawił na Legię.
– Przejście do Legii to spełnienie marzeń. Chciałem znaleźć drużynę, w której będą miał szansę zagrać w pucharach. Klub oferuje mi wiele, żeby się rozwijać. Na pewno jestem zawodnikiem, który odpłaci się grą. Będę walczył, żeby mistrzostwo wróciło do Warszawy, bo wiem, że taki klub zasługuje na to. Chciałbym jak najszybciej się zgrać z zespołem, nauczyć się innych zawodników i żeby oni nauczyli się mnie. Cieszę się, że trafiłem do Legii – mówi Kacper Chodyna.
25-latek występy w Ekstraklasie zaczynał od pozycji bocznego obrońcy
Szybko jednak dostrzeżono w nim potencjał na grę z przodu i zaczęto go wystawiać w roli prawego skrzydłowego. Przyniosło to efekty w postaci licznych bramek i ostatnich podań. Chodyna harmonijnie się rozwijał, był także pod lupą selekcjonera Michała Probierza. W Legii Goncalo Feio, grającej w systemie z wahadłowymi, może doskonale się odnaleźć na prawej stronie, gdzie o miejsce w wyjściowej jedenastce będzie rywalizował z Pawłem Wszołkiem i Ryoyą Morishitą.
Sprawdzony, solidny ligowiec trafia z Zagłębia do Warszawy. Przypomina Wam to coś? Podobnie było z Bartoszem Sliszem; różnica jest tylko taka, że Slisz był młodszy w momencie przenosin. Dla Legii to pierwszy, potwierdzony letni nabytek. Co prawda wczoraj podano także informację, że po pozytywnym przejściu testów medycznym kontrakt parafuje Luquinhas – ale do tego jeszcze nie doszło.