Cóż za niespodziewany news na koniec piłkarskiego tygodnia! Graham Potter zwolniony ze stanowiska trenera Chelsea po zaledwie 7 miesiącach pracy!
Zaufanie Todda Boehly’ego dobiegło końca
Kiedy Graham Potter przechodził do Chelsea z Brighton za kwotę blisko 25 mln euro, wiele osób zastanawiało się, czy 47-latek podoła pracy w takim środowisku. Bo o ile miał wcześniej do czynienia z piłkarzami prezentującymi wysokie umiejętności, to zawartość ego, wielkie nazwiska i presja były nieporównywalnie większe w ekipie The Blues. Po wielu miesiącach nierównej gry Chelsea, wydawało się że Potter najgorsze ma już za sobą.
Na początku marca drużyna ze Stamford Bridge zaliczyła 3 zwycięstwa z rzędu – 1:0 z Leeds, 2:0 z Borussią Dortmund oraz 3:1 z Leicester city. To była deska ratunkowa dla angielskiego szkoleniowca. Jednak mając tak bogatą kadrą, miejsca na kolejne wpadki już nie było. Szczególnie teraz, kiedy na rynku trenerskim figuruje tyle wolnych nazwisk dużego kalibru. Wczorajsza porażka 0:2 z Aston Villą przelała zatem czarę goryczy. Todd Boehly uznał że nie ma co dłużej czekać i trzeba wykorzystać okazję na pozyskanie bardziej uznanego menadżera – niezależnie czy będzie to Antonio Conte, Mauricio Pochettino, Luis Enrique, czy Julian Nagelsmann.
A co dalej z Potterem? Cóż, z bilansem 12 zwycięstw, 8 remisów i 11 porażek na przestrzeni 31 spotkań (1.42 pkt na mecz) w roli trenera Chelsea nie wystawia mu najlepszego świadectwa. Po takim epizodzie znalezienie pracy w innym topowym klubie będzie raczej mało prawdopodobne i Graham będzie zmuszony obniżyć nieco swoje oczekiwania względem kolejnego pracodawcy.