Mamy trzeciego. Lech ogłosił dzisiaj przedłużenie umów z Filipem Szymczakiem i Barrym Douglasem, a teraz przyszła pora na kontrakt dla szwedzkiego obrońcy. Filip Dagerstal, bo o niego się tym razem rozwodzi, w ciągu rocznego wypożyczenia w Poznaniu pokazał dostateczną jakość, by grać w niebiesko-białych barwach nieco dłużej.
Kibice nie mogli sobie wyobrazić zakończenia tej przygody na rocznym wypożyczeniu
Filip Dagerstal był z typu „must have” do podpisania. Zwłaszcza w sytuacji, w której z gry z powodu zawieszenia wypadł Bartosz Salamon. Co więcej, Lubo Satka ma tego lata opuścić klub, więc gdyby nie pozostanie Dagerstala, Lech 1 lipca zostałby z Antonim Miliciem i młodymi stoperami z akademii.
Związanie Szweda z rosyjskim klubem, w obliczu panującej sytuacji za naszą wschodnią granicą, mogło stwarzać problemy, ale koniec końców udało się podpisać Filipa na stałe. Sam zawodnik otwarcie mówił o chęci pozostania przy Bułgarskiej. Na taką sytuację pozwoliły ostatnie regulacje FIFA dot. przedłużenia o rok możliwości zawieszenia kontraktów z klubami z Rosji i Ukrainy. Dagerstal miał mieć właśnie jeszcze przez najbliższy rok ważną umowę w Rosji.