W wieku 40 lat Fabio Quagliarella postanowił zawiesić buty na kołku. 29-krotny reprezentant Włoch kończy karierę piłkarską z liczbami, które mogą robić wrażenie. Licząc wszystkie rozgrywki, jest to 717 meczów, 238 bramek i 62 asysty.
Ostatnim pracodawcą włoskiego snajpera była UC Sampdoria
Wraz z końcem czerwca tego roku wygasła mu jednak umowa i od tego czasu pozostawał bezrobotny. Finalnie – w rozmowie ze „Sky Sport Italia” – Fabio wyznał, że to dla niego koniec zawodowego grania w piłkę. Ostatni występ włoskiego piłkarza to zatem przegrane spotkanie z SSC Napoli. Minione rozgrywki były zresztą dość przykre dla kapitana i całej Sampdorii. Zespół z Genui bowiem z hukiem spadł do niższej ligi, zajmując ostatnie miejsce w Serie A.
Jestem do tego zmuszony. Może się jeszcze pojawi jakaś oferta, ale obecnie jestem w nieakceptowalnej kondycji, by w ogóle myśleć o wyjściu na boisku
Ponadto dodał, że nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Chciałby pozostać w świecie futbolu, ale nie wie w jakiej roli.
Mam jednak mnóstwo czasu, aby wybrać dla siebie właściwą ścieżkę
Quagliarella to żywa legenda włoskiej calcio
Karierę w seniorskim graniu rozpoczął w 1999 roku, gdy z młodzieżówki Torino włączono go do pierwszej ekipy. Podczas tych przeszło 20 lat reprezentował barwy takich marek jak Juventus, Napoli czy Sampdoria. Największe sukcesy odnosił ze „Starą Damą” – trzykrotnie mistrzostwo Włoch i dwukrotnie Superpuchar kraju. Indywidualnie jednak swój najlepszy czas miał w sezonie 2018/19. Wtedy to, dość nieoczekiwanie, sięgnął po koronę króla strzelców Serie A, zdobywając 26 bramek. W ostatecznej klasyfikacji wyprzedził Duvana Zapatę, Krzysztofa Piątka (to był TEN sezon Polaka) czy samego Cristiano Ronaldo. A to trafienie z pewnością pamięta każdy fan włoskiej kopanej: