Joel Abu Hanna do końca sezonu 2022/23 reprezentować będzie barwy Lechii Gdańsk. Jak poinformował sam klub w komunikacie prasowym, to pierwszy z zapowiadanych transferów. 6-krotny reprezentant Izraela od lipca 2021 roku jest zawodnikiem Legii Warszawa, ale w tym czasie nie zdołał przebić się do podstawowego składu, większość czasu spędzając na ławce rezerwowych. Wypożyczenie to dziś najlepsza opcja dla 24-letniego obrońcy, ale i olbrzymia szansa dla Lechii Gdańsk, by dać impuls do pokonania kryzysu.
Pechowiec czy słaby piłkarz?
W poprzednim sezonie Joel Abu Hanna reprezentował Legię dokładnie w zaledwie 7 ligowych spotkaniach. Pech chciał, że warszawski zespół przegrał… 6 z nich. Tomasz Kaczmarek wierzy jednak, że zawodnik zdoła odbudować się w Gdańsku.
Bardzo się cieszymy, że udało nam się zrealizować wypożyczenie Joela. Znam go jako zawodnika od wielu lat, współpracowałem z nim jeszcze będąc w Niemczech. Jego rozwój w ostatnich 3 latach, przede wszystkim w Zorii Ługańsk, był imponujący. To zawodnik, który może zagrać spokojnie na trzech pozycjach. Ma bardzo dobrą lewą nogę i wyprowadzenie piłki. Jest to piłkarz, który pomoże nam odnieść w tym sezonie sukces.
Tomasz Kaczmarek
Lechia Gdańsk na starcie sezonu zaliczyła już porażki z Wisłą Płock, Koroną Kielce, Radomiakiem Radom oraz Miedzią Legnica. Tego typu wyniki sprawiają, że coraz większa krytyka spada na klubowe władze za brak dostatecznych wzmocnień oraz mnóstwo transferów wychodzących.
W warszawskiej Legii rola Abu Hanny była znikoma
Grał od święta, a nawet jak pojawiał się na boisku nie pokazywał niczego, co pozwalałoby sądzić, że „coś” z niego będzie. Pojawiał się na lewej stronie defensywy, grywał także jako środkowy obrońca. Ciężko jednak go konkretnie przyporządkować do którejś z tych pozycji. W aktualnym sezonie, u nowego trenera Kosty Runjaicia, rozegrał raptem jedno spotkanie. Tyle że był to akurat najgorszy występ Legii w tych rozgrywkach, kiedy to warszawianie przegrali wysoko z Cracovią. Od tego spotkania nie powąchał murawy, a w dwóch ostatnich ligowych starciach zabrakło dla niego nawet miejsca w kadrze meczowej.