Lech Poznań ogłosił dzisiaj powrót swojego wychowanka na Bułgarską. Dawid Kownacki oficjalnie został wypożyczony do Kolejorza z niemieckiej Fortuny Dusseldorf (bez opcji pierwokupu). Przez najbliższe pół roku napastnik ma pomóc zespołowi z Wielkopolski w zdobyciu mistrzostwa Polski i Pucharu Polski. Transfer na miarę ligowego lidera i klubu świętującego stulecie istnienia? Jak najbardziej. Witaj w domu Kownaś!
Drzwi do powrotu naszych wychowanków zawsze są przy Bułgarskiej dla nich otwarte. Dbamy o nich, kiedy rozpoczynają swoją karierę i decydują się na kolejny krok, czyli wyjazd zagraniczny. Ale zawsze jesteśmy gotowi ich również przyjąć, kiedy znów chcą zagrać w niebiesko-białych barwach. Dlatego, kiedy tylko pojawiła się opcja, żeby Dawid dołączył do nas w przerwie zimowej, od razu przystąpiliśmy do rozmów i dziś możemy ogłosić półroczne wypożyczenie. W umowie nie ma opcji wykupu po tym czasie, ale liczymy na to, że przez te kilka miesięcy Dawid pomoże nam w osiągnięciu naszych celów, czyli mistrzostwa oraz Pucharu Polski
– dyrektor sportowy Kolejorza Tomasz Rząsa
Deal done! Choć nie obyło się bez turbulencji
Informacje Głosu Wielkopolskiego, a dokładniej Dawida Dobrasza (czyli kierownika działu sportowego GW), właśnie się potwierdziły. Kownacki wraca do Lecha i to właśnie w Poznaniu spędzi najbliższą rundę wiosenną. Chociaż dostaliśmy efekt finalny, w postaci ogłoszenia tej transakcji, to droga do tego nie była wcale taka prosta, o czym z pewnością przekonał się dziennikarz Sebastian Staszewski. Zwrotów akcji wcale nie brakowało. Raz Kownacki był prawie „klepnięty”, a raz był jedną nogą w Belgii. Ostatecznie Kolejorzowi udało się go przekonać. Nie wiem jak, ale chwała im za to.
Powrót do korzeni
Dawid Kownacki jeszcze w 2015 roku świętował mistrzostwo Polski w niebiesko-białych barwach. Miało to miejsce u boku trenera Macieja Skorży, czy takich piłkarzy, jak np. Barry Douglas. Tak się składa, że ta trójka ponownie jest w Lechu i na wiosnę będzie wspólnie walczyć o najwyższe cele w polskim futbolu. Sam szkoleniowiec Kolejorza był wielkim zwolennikiem tego transferu. Osobiście uważam, że nie jest to tylko i wyłącznie spore zabezpieczenie na wypadek ponownej kontuzji Mikaela Ishaka, ale również wartość dodana pod względem piłkarskim.
Dawid to już doświadczony zawodnik. Jego powrót to sytuacja, którą określiłbym jako win-win, czyli korzystną dla każdej ze stron. Dla Dawida, który będzie miał szansę odbudować się, ale także dla nas, bo zyskujemy zawodnika, który pomoże nam wiosną w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Znamy się bardzo dobrze, pracowaliśmy w latach 2014 i 2015, Dawid da nam fajne opcje taktyczne, bo może grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle. Wzmocni bez wątpienia rywalizację wśród piłkarzy ofensywnych
– Maciej Skorża, trener Lecha Poznań, o sprowadzeniu Dawida Kownackiego
Należy jednak pamiętać, że Dawid Kownacki jest świeżo po powrocie do gry w piłkę, bo dopiero w styczniu tego roku, ten wrócił w pełni do siebie po zerwaniu więzadeł krzyżowych. Aktualnie jego stan zdrowia jest stabilny i wszystko wskazuje na to, że na pierwszy mecz ligowy będzie w pełni zwarty i gotowy do działania. Polak jest już również po pierwszym treningu w nowym-starym klubie.
Hot or not?
Najprawdopodobniej właśnie zacznie się wielka sonda na temat Kownackiego. Myślę, że nie byłoby jej, gdybyśmy mówili o zawodniku z innym nazwiskiem. Jakby nie patrzeć, to chłopak w wieku 24 lat, który ma doświadczenie we włoskiej Serie A oraz w pierwszej i drugiej lidze niemieckiej. Fortuna wydała na niego największe pieniądze w historii klubu. Fakt, nie spełnił w 100% oczekiwań, ale było to również spowodowane kruchym zdrowiem. Jeżeli ten aspekt nie będzie szwankował w Poznaniu, to Dawid może przynieść kibicom sporo radości. Kownacki wybił się z tej ligi w wieku 19 lat. Teraz będzie chciał udowodnić, że nie wraca na tarczy, a w celu szybkiej odbudowy i pokazania, że polskie podwórko jest dla niego za ciasne. Trzymam mocno kciuki za właśnie taki scenariusz tej historii.
Na pewno jest to dla mnie powrót do domu, bo tutaj się wychowałem i można powiedzieć, że w klubie znam właściwie każdą ścianę. Wchodząc tutaj ponownie, od razu poczułem się jak u siebie, zwłaszcza, że w zespole jest sporo osób, z którymi współpracowałem będąc wcześniej w Lechu. Nie powinienem więc mieć żadnych problemów, żeby wkomponować się do drużyny. (…) Chciałbym przede wszystkim jak najszybciej zapracować sobie na wywalczenie miejsca w składzie, by pomóc zespołowi na boisku. Chciałbym sobie dopisać drugie mistrzostwo Polski z Kolejorzem, a także wygrać Puchar Polski, bo dotychczas trzykrotnie grałem w finałach, ale nigdy nie udało się zwyciężyć
– Dawid Kownacki