A jednak! Doniesienia greckich mediów potwierdziły się. Antonis Tsiftsis dołączył do Rakowa Częstochowa na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Jak poinformował klub, umowa z 23-letnim bramkarzem będzie obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku.
Tsiftsis będzie bramkarzem numer trzy?
Zdecydowaliśmy się w tym okienku transferowym na wypożyczenie naszych młodych bramkarzy, by mieli większe szanse na zbieranie cennych minut na boisku. Zależy nam jednak, by zachować rywalizację na tej pozycji, dlatego pozyskaliśmy Kacpra Bieszczada, a teraz Antonisa, licząc, że każdy z nich rozwinie swoje umiejętności i będzie stanowić wartość dla tej drużyny.
Robert Graf, dyrektor sportowy
Nie będziemy udawać, że jesteśmy entuzjastami sprowadzenia na polskie boiska rezerwowego bramkarza jednej z najsłabszych drużyn ligi greckiej. Uznajmy jednak, że w tym z pozoru dziwnym ruchu jest pewien sens. Jaki? Ano taki, że Raków Częstochowa chce zabezpieczyć swoją bramkę na wypadek sprzedaży Vladana Kovacevicia. Oczywiście, pierwszym rezerwowym ma być Kacper Bieszczad, który jest wypożyczony z Zagłębia Lubin. Dla Greka pozostanie więc rola „tego trzeciego”, która może się poprawić zależnie od przyszłości Kovacevicia. Pamiętajmy, że swego czasu klub z Częstochowy skusił się na transfer Xavier Dziekońskiego, mimo że miał w swoich szeregach dwóch solidnych golkiperów w osobach wspomnianego Kovacevicia i Kacpra Trelowskiego. Wtedy też sugerowano, że pozyskanie nowego bramkarza musi oznaczać nadchodzącą sprzedaż innego. Taki scenariusz nie miał miejsca, więc Dziekoński stał się tylko „trójką”.
Gdybyśmy dziś mieli bawić się w przewidywanie przyszłości, wydaje się, że dla Greka zostanie rola właśnie „tego trzeciego”. Może okazać się, że przez cały sezon będzie poza kadrą meczową, a następnie odejdzie bez żalu. Raków prawdopodobnie nie zapłaci nic za wypożyczenie, więc ta opcja nie jest zła. Tym bardziej że na wypożyczeniach ograją się Trelowski i Dziekoński. Mistrzowie Polski zabezpieczyli się na wypadek, gdyby jednak Tsiftsis był potrzebny. Wówczas, gdyby sprawdził się na murawie, istnieje klauzula pozwalająca na przedłużenie współpracy.
Raków zaskoczył tym transferem
Trudno uważać Greka za wzmocnienie, w teorii wydaje się gorszy niż Kovacevic i Bieszczad. Nie dziwimy się jednak, że do roli „tego trzeciego” nie szukano kogoś lepszego i zwyczajnie droższego. Wielkie wzmocnienie zespołu? Zdecydowanie nie. Uzupełnienie kadry na „w razie czego” – jak najbardziej.
Mój początek tutaj jest bardzo dobry. Dowiedziałem się już trochę o mieście i poznałem drużynę. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią tego zespołu. Przyjechałem tutaj, by dać z siebie wszystko.
Antonis Tsiftsis