Odzyskać siatkarską koronę

Nie było w XXI wieku do tej pory turnieju, w którym Brazylia nie grałaby w finale mistrzostw świata. Jednak w dwóch ostatnich edycjach trafiła na biało czerwonych pogromców, którzy złotą eskapadę Canarhinos na mundialach. Teraz znowu zespół z Ameryki Południowej zawalczy o początek nowej triumfalnej ery.

Magicy Rezende

Światowa dominacja Brazylii w świecie siatkówki miała swój początek wraz z przyjściem Bernardo Rezende. Objął on męską kadrę w 2001 roku po tym jak wcześniej przez sześć lat prowadził kobiecą reprezentacje Kraju Kawy. Z damską sekcją zdołał wygrać trzykrotnie mistrzostwo Ameryki Południowej, zdobyć srebro mistrzostw świata, a także zgarnąć srebrny i brązowy medal na igrzyskach olimpijskich. Zatem należy uznać, że przechodził jako trener z pewnym doświadczeniem międzynarodowym. Aczkolwiek na innej płaszczyźnie.

Jak się okazało nie miało to większego znaczenia, gdyż to właśnie praca z selecao masculina doprowadziła do najpiękniejszego rozkwitu. Trafił on również na bardzo uzdolnioną grupę zawodników z wielkim Gibą na czele. Ta dodatkowo nie wykruszyła się pod wpływem wymian pokoleniowych. I na przestrzeni aż piętnastu lat brazylijska spółka zdołała zgromadzić osiemnaście tytułów mistrzowskich, do których dokładały się pozostałe kruszce. Zwieńczeniem ery Rezende były igrzyska olimpijskie w Rio, na których Brazylia na własnej ziemi zdobyła złoto.

Gwiazdy włoskich hal

Nazwisko Rezende nadal jest częścią brazylijskiej brygady pomimo odejścia Bernardinho. W kadrze gra nadal syn sławnego szkoleniowca. Bruno Rezende jako obecnie jeden z najbardziej doświadczonych reprezentantów jest swoistym łącznikiem z przeszłością stworzoną przez warsztat ojca, a teraźniejszością tworzoną przez kierownictwo Renana Dal Zotto. Sam siatkarz w poprzednim sezonie wraz z klubem Modena Volley dotarł do półfinału fazy play-off o mistrzostwo Włoch.

Jego w zasadzie już były kolega z drużyny Modeny Yoandy Leal (przeszedł do innego włoskiego klubu Gas Sales Bluenergy Piacenza) w ostatniej kampanii stał się najlepiej punktującym Brazylijczykiem w Serie A. Zdobył łącznie 338 trafień i uplasował się na dziewiątym miejscu klasyfikacji generalnej Lega Pallavolo. Jednak nie był najlepszy w swoim zespole, gdyż więcej oczek miał od niego Earvin Ngapeth i Abdel Aziz Nimir. Przy takim gwiazdozbiorze wyróżniał się najmniej. W nowym zespole ma pełna możliwość stać się graczem numer jeden.

Wczesne odpadnięcie

Głównym polem doświadczalnym Brazylii przed imprezą w Polsce i Słowenii były tegoroczne rozgrywki Ligi Narodów. Dostała się bez większych problemów do fazy pucharowej, chociaż poniosła porażki nie najlepiej wyrokujące przed dalszą rundą. Zwłaszcza zaskakująca była ta z Chinami. W walce z azjatyckim zespołem Canarhinhos zaskoczył skuteczny blok rywali. Do tego doszły własne błędy, które pozwoliły oddać Chińczykom za dużo punktów.

W ćwierćfinale trafili na Stany Zjednoczone. Z Amerykanami nie poradzili sobie wcześniej i nie dali rady później. Aczkolwiek Brazylia zaczęła dobrze, bo od wygrania pierwszego seta. Ale późniejsza część gry nie skierowała ich w kierunku półfinału. Ponownie kluczowym mankamentem okazały się pomyłki dające wsparcie i przewagę kadrze USA. Co ciekawe to ofensywa podopiecznych Renana Dal Zotto spisywała się statystycznie lepiej.

Finał najtrudniejszy od lat

Brazylia na pewno musi być wymieniana w gronie faworytów. Nawet jeśli czuć, że ta reprezentacja wydaje się mieć w sobie mniej siatkarskiego wdzięku. Rzeczywiście może się okazać, że to będzie pierwszy czempionat od lat, w którym nie dotrze do najważniejszego spotkania. Jednakże to kraj ze zbyt wielką renomą by go skreślić nawet po paru wcześniejszych gorszych występach.

REKLAMA
PODOBNE
REKLAMA
105,338FaniLubię
10,504ObserwującyObserwuj
583ObserwującyObserwuj

MOŻE ZACIEKAWI CIĘ