Okienko transferowe Chelsea? Todd Boehly sprowadził do klubu dwa wielkie nazwiska – Sterlinga i Koulibaly’ego, a na Stamford Bridge wrócili Gallagher i Broja. Na papierze nie wygląda to fatalnie, ale w drugiej połowie sezonu Chelsea była drugim najgorzej punktującym klubem BIG6, a odeszli Rudiger i Christensen. Do tego dokłada się przeciętny presezon z poniżającą porażką 0-4 z Arsenalem na czele i Thomas Tuchel mówiący publicznie o dużych brakach w kadrze. W tej sytuacji The Blues za £15mln sprowadzają do klubu piłkarza, któremu został ważny rok kontraktu, a w Premier League rozegrał niewiele ponad 300 minut. Pomysł brzmi jak farsa? Z pewnością. Jednak Carney Chukwuemeka może stać się ulubieńcem londyńskich kibiców w nadchodzących latach. Dlaczego?
Chukwuemeka – talent z potencjałem na „wielkie granie”
Kim jest 18-latek sprowadzany do Chelsea? Młody angielski pomocnik, świetnie czujący się z piłką przy nodze. Można nawet rzec, perełka brytyjskiego futbolu. Na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy u19 był liderem reprezentacji Anglii. To w dużej mierze dzięki niemu Lwy Albionu ostatecznie triumfowały w turnieju. Trzy bramki i dwie asysty uczyniły z niego najlepszego strzelca i zarazem asystenta drużyny. Tylko dwóch innych piłkarzy miało udział przy większej liczbie bramek podczas Euro. A Chukwuemeka nie jest ofensywnym pomocnikiem, a raczej klasyczną ósemką. Takie statystyki mogą robić wrażenie.
Dlaczego w takim razie Aston Villa wypuściła taki talent? Powód jest prosty – został mu rok kontraktu, a sam zainteresowany nie chciał przedłużyć umowy. Środek pola u Stevena Gerrarda jest obsadzony całkiem solidnie więc to był ostatni moment by spieniężyć 18-latka. Stąd The Villans od początku okienka szukali na niego kupca, w trakcie okresu przygotowawczego odstawiając Carneya na boczny tor.
Chelsea nie kupiła gotowego piłkarza, a diament, który muszą oszlifować. Mimo rozegrania zaledwie 294′ w poprzednim sezonie Premier League, 18-latka jest za co wyróżniać. Celność podań na połowie przeciwnika wynosi 81%. To więcej niż u Masona Mounta. Chukwuemeka nie boi się też odważnych decyzji, wygrywając przy tym większość pojedynków. Jeśli tylko Tuchel mądrze zagospodaruje zasobami w środku pola, mając tak wielu jakościowych pomocników, Carney może stać się filarem The Blues w nadchodzących latach. Zawodnik zawiesił sobie wysoko poprzeczkę ale to tylko znaczy o jego wysokich ambicjach. Cena? Nawet jeśli nie odpali, klub może i tak na nim zarobić. Bo zarabiać na młodych talentach, w Londynie potrafią jak nigdzie indziej.