Trzeci raz kolejka Premier League ruszyła w piątek i trzeci raz serię gier zainaugurował mecz z udziałem beniaminka. Po starciach Burnley z Manchesterem City (1. kolejka) oraz Sheffield z Nottingham Forest (2. kolejka) teraz szansę otrzymało Luton, które przyjechało na Stamford Bridge. Chelsea rozpoczęła sezon od remisu i porażki, ale ich gra napawał o wiele większym optymizmem niż pod koniec poprzedniego sezonu.
Debiut w wyjściowym składzie w barwach Chelsea zaliczył Moises Caicedo
Bohater najdroższego transferu w historii Premier League przed tygodniem miał bardzo słabe wejście z ławki przeciwko West Hamowi (1:3) powodując m.in. rzut karny, ale dziś był częścią bardzo dobrze funkcjonującej maszyny. Ekwadorczyk trzymał w ryzach środek pola pozwalając Gallagherowi i Enzo Fernandezowi na większą swobodę w poruszaniu się i skutecznie rozgrywał futbolówkę. Optyczna przewaga Chelsea szybko przerodziła się w przewagę na tablicy wyników. W 17. minucie Raheem Sterling przeprowadził solowy rajd z piłką schodząc z prawego skrzydła do środka i precyzyjnym strzałem lewą nogą dał prowadzenie swojej drużynie.
Po stracie bramki Luton odważniej zakładało wysoki pressing, ale na Chelsea nie robiło to wielkiego wrażenia. Zespół Mauricio Pochettino był świetnie przygotowany i co do joty realizował plan w dwóch pierwszych tercjach boiska. The Blues kontrolowali mecz i nie pozwalali rywalom na kontrataki. W ofensywie tworzyli sobie sytuacje, ale nie było ich chyba aż tyle, ile mogłoby być biorąc pod uwagę skalę dominacji, jakość rywala i czas spędzony na połowie Luton.
W drugiej połowie mecz stał się bardziej otwarty
Gra Chelsea nie była już tak spokojna i kontrolowana jak przed przerwą, ale – coś za coś. Podejście Luton sprawiło, że The Blues mieli więcej szans na szybkie ataki, gdzie rywale zostawiali sporo przestrzeni. Najpierw było kilka sygnałów ostrzegawczych dla gości w postaci zmarnowanych szans przez przeciwników, ale w końcu The Blues podwyższyli prowadzenie. Najpierw po dośrodkowaniu Malo Gusto drugiego gola zdobył Sterling, a kilka minut później Anglik dołożył jeszcze asystę dogrywając z prawego skrzydła do Nicolasa Jacksona.
The Blues potwierdzili dziś wrażenia z pierwszych dwóch meczów, które sugerowały, że w starciach z Liverpoolem i West Hamem zasłuzyli na więcej niż 1 punkt łącznie. Ofensywa została odblokowana. Kluczowy jest Raheem Sterling, większy wpływ na atak ma Enzo Fernandez, Nicolas Jackson – choć nie jest jeszcze gotowym produktem – wiele rzeczy robi dobrze. Powody do zmartwień ma natomiast Rob Edwards, trener Luton. W pierwszych dwóch meczach (w poprzedniej kolejce ich spotkanie zostało przełożone) jego zespół stracił 7 goli, a okazji stworzył sobie jak na lekarstwo.
Chelsea 3:0 Luton (Sterling 17′ i 69′, Jackson 75′)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej