Mychajło Mudryk, niespełna trzy lata po głośnym transferze do Chelsea za 70 mln euro, poważnie rozważa zmianę dyscypliny sportowej. Hiszpańska Marca zaskoczyła artykułem, w którym opisuje starania Ukraińca o udział w Igrzyskach Olimpijskich w 2028 roku.
Skrzydłowy pauzuje od blisko roku po pozytywnym wyniku testu antydopingowego. Grozi mu aż czteroletni zakaz gry, co oznacza, że jego powrót na boisko może znacznie się opóźnić. Według Marki 24-latek ma jednak na siebie nowy pomysł. Dziennikarze przypominają, że w Premier League potrafił osiągnąć prędkość maksymalną 36,67 km/h. Co więcej, zawodnik ma obecnie trenować z ukraińską reprezentacją sprinterską, szlifując formę pod kątem startu w Los Angeles.
Do igrzysk pozostały trzy lata, ale po drodze Mudryk musiałby nie tylko dostosować się do nowej dyscypliny, lecz także wywalczyć wymagane minimum kwalifikacyjne. 28-krotny reprezentant Ukrainy uznawany był za jednego z najszybszych piłkarzy ligi angielskiej, ale trudno oceniać czy po specjalistycznym treningu będzie w stanie rywalizować z czołowymi atletami.
Mudryk szuka nowego celu
Czy w doniesieniach o przebranżowieniu Mudryka z futbolu na lekkoatletykę jest ziarno prawdy? Być może. Ukrainiec zawsze słynął z doskonałego przyspieszenia i nie bez powodu nazywano go „ukraińskim Usainem Boltem”. Nawet jeśli plan udziału w igrzyskach okaże się nierealny, Mudryk potrzebuje nowego celu. Utrzymanie wysokiej formy fizycznej w oczekiwaniu na ewentualne skrócenie kary wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.