Wiążą z nim spore nadzieje. Lech Poznań ogłosił, że Kornel Lisman podpisał nowy kontrakt, który obowiązywać będzie do końca czerwca 2028 roku. Młody piłkarz przebił się do pierwszego zespołu w poprzednim sezonie. Choć jest drugoplanową postacią z niezbyt zachwycającymi liczbami, to nie raz pokazywał przebłyski. Poznaniacy chcą dać mu czas na pokazanie pełni potencjału.
W ostatnich latach Kolejorz słynął z promowania solidnych skrzydłowych. Spod jego ręki wyszli przede wszystkim stanowiący obecnie o sile reprezentacji narodowej Jakub Kamiński oraz Michał Skóraś. W drugiej kolejności trzeba wspomnieć o Kamilu Jóźwiaku, którego kariera nie potoczyła się aż tak dobrze, jak się na to zapowiadało, ale miał obiecujące okresy. W pewnym momencie łapał się do polskiej kadry i odgrywał w niej ważną rolę. Tradycję ma kontynuować 19-letni Lisman, który dziś podpisał z Lechem nową umowę.
– Jestem zadowolony z dotychczasowego pobytu w Lechu, wszystko jak na razie idzie bardzo płynnie, nawet mimo kontuzji w pierwszym sezonie. Czuję większą pewność siebie dzięki regularnej grze, to przychodzi z każdym meczem. Pozostaje mi dalej mocno pracować, mamy sporo do wygrania, a ja chcę sięgać z drużyną po kolejne trofea – mówił 19-latek cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Niezłe wejście do niebiesko-białych
W przeciwieństwie do Kamińskiego, Skórasia i Jóźwiaka, skrzydłowy nie jest wychowankiem klubu z Poznania. Piłkarsko ukształtował się w Pogoni Szczecin oraz, również szczecińskim, FASE. Poznaniacy dostrzegli w nim spory potencjał i sprowadzili go latem 2023 roku. Szybko przedostał się do drugiego zespołu i wyróżniał się w nim na tyle, że na początku 2024 roku został zabrany na zgrupowanie pierwszej drużyny w tureckim Belek. Dobra praca popłaciła, bo po zakończeniu przygotowań został włączony do drużyny seniorskiej.
Zadebiutował jednak dopiero we wrześniu, już za kadencji trenera Nielsa Frederiksena, bo wiosną leczył kontuzję kolana. W rundzie jesiennej poprzedniego sezonu pojawiał się na boisku rzadko, ale już w kolejnej uzbierał 336 minut. Zazwyczaj wchodził z ławki, ale zagrał w każdym z meczów od 26. kolejki Ekstraklasy. Udało mu się zdobyć tylko jednego, za to debiutanckiego gola. Zrobił to w bardzo wysoko wygranym starciu z Puszczą Niepołomice.
Kornel Lisman potrzebuje czasu
W trwających rozgrywkach 19-letni skrzydłowy spędził na polskich i europejskich boiskach łącznie 576 minut. W tym czasie strzelił jedną bramkę – kluczową w odniesieniu zwycięstwa w rewanżu z KRC Genk – oraz zaliczył asystę z Arką Gdynia. Wciąż nie jest kimś na miarę któregoś z jego polskich poprzedników w Dumie Wielkopolski, ale niejednokrotnie pokazywał przebojowość. Te elementy w grze młodego Lechity poznaniacy chcą jeszcze bardziej rozwinąć.
– W ubiegłym sezonie Kornel potrafił stanąć na wysokości zadania w meczach decydujących o losach mistrzostwa, liczymy równocześnie na jego dalsze postępy i to, że będzie zawodnikiem potrafiącym regularnie notować liczby. Obdarzamy go zaufaniem także dlatego, że widzimy, że każdego dnia ciężko pracuje na swój rozwój. Wierzymy, że cały czas będzie w stanie jeszcze efektywniej potwierdzać swój potencjał oraz eksponować atuty w postaci dużej dynamiki oraz odwagi w pojedynkach z rywalami – powiedział dyrektor sportowy Kolejorza, Tomasz Rząsa.
Innymi aspektami, który piłkarz ma do poprawienia, są podejmowanie decyzji i rozumienie gry. Czasem niepotrzebnie wdaje się w pojedynek lub nie orientuje się w sytuacji boiskowej. To było szczególnie widoczne w meczu z Koroną Kielce. Jednym z obrazków tego spotkania był Luis Palma zirytowany zagraniami swojego młodszego kolegi. Przed Kornelem Lismanem jeszcze długa droga, lecz Lech wierzy, że jest w stanie mu pomóc stać się lepszym piłkarzem.
