Słodko-gorzki początek tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów zaliczyli Rossoneri. Ekipa z Włoch jedynie zremisowała w wyjazdowym pojedynku z austriackim Salzburgiem i wraca do Mediolanu wyłącznie z jednym punktem.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego faworytem spotkania wydawała się być ekipa Milanu. Jednak na boisku nie było widać dużej różnicy klas pomiędzy dwoma drużynami. Kibice zgromadzeni na stadionie w Salzburgu mogli oglądać bardzo wyrównany mecz, w którym żadna ze stron wyraźnie nie dominowała.
Jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze. Po świetnej indywidualnej akcji i minięciu obrońcy gości, Noah Okafor pokonał Mike’a Maignana. Jednak Byki z Salzburga nie nacieszyły się długo prowadzeniem.
Już po dwunastu minutach Milan doprowadził do wyrównania. Bardzo dobre podanie Rafaela Leao w pewny sposób wykończył Alexis Saelemaekers. Belg świetnie opanował piłkę w polu karnym i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy.
Niestety dla kibiców, w drugiej części gry nie padła już żadna bramka. Obie ekipy próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak bezskutecznie. Zarówno gospodarzom, jak i gościom brakowało zdecydowania w polu karnym oraz umiejętności wykończenia akcji.
Patrząc na przebieg gry, remis jest zasłużonym wynikiem. Milan nie umiał do końca odnaleźć się na murawie i może cieszyć się, iż gospodarze nie wykorzystali swoich sytuacji. Ci zaś mogą odczuwać lekki niedosyt, iż nie udało im się pokonać obecnych mistrzów Włoch.