Za nami pierwszy z dwóch dni imprezy gry mieszanej na tegorocznym US Open. Poznaliśmy cztery pary, które zmierzą się dziś w walce o wielki finał. Wśród nich znalazła się między innymi nasza najlepsza tenisistka: Iga Świątek, która w parze z Norwegiem: Casperem Ruudem wygrała wczoraj dwa swoje spotkania. Poza tym doszło też do kilku niespodzianek, ponieważ już w swoich pierwszych meczach z turnieju odpadli Novak Djokovic i Carlos Alcaraz.
Pierwszy raz mikst jest rozgrywany w tej niestandardowej formule, gdzie pierwszeństwo udziału w imprezie mają singliści, a nie tak jak to miało miejsce w latach poprzednich: zawodnicy na co dzień grający debla.
Z tego powodu w mediach społecznościowych pojawiało się w ostatnich miesiącach wiele krytyki w stronę organizatorów US Open. Zarzucano im, że ich decyzja jest spowodowana chęcią sprzedaży większej ilości biletów i przyciągnięcia kibiców, kosztem wykluczenia z turnieju graczy deblowych.
The US Open Mixed Doubles Championship draw is set! pic.twitter.com/FntRmId9R0
— US Open Tennis (@usopen) August 17, 2025
I jakby nie patrzeć, organizatorzy amerykańskiego szlema swój cel osiągnęli. Patrząc na wczorajsze mecze można było zauważyć praktycznie pełne trybuny (szczególnie na meczach późniejszych). Widać, że te wielkie singlowe nazwiska działają na ludzi jak magnes i są powodem, dla którego w tym roku tak wiele kibiców tenisa zainteresowało się rozgrywkami mikstowymi.
Tenisiści takiej klasy jak Djokovic, Alcaraz, Monfils, Ruud, czy Medvedev przyciągają fanów z całego świata i nie ma co się dziwić. Do tego dochodzą też wielkie nazwiska w tenisa kobiecego, takie jak: Świątek, Osaka, Williams, Pegula, czy Rybakina.
Te niecodzienne połączenia, stworzone z zawodników i zawodniczek występujących przeważnie tylko w singlu po prostu są dla kibiców ciekawe i ci chcą to oglądać.
Także moim zdaniem pomysł jest naprawdę interesujący i godny uwagi. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłości więcej imprez wielkoszlemowych wprowadziło takie rozwiązania, by przyciągnąć do siebie jeszcze więcej fanów tenisa.
Jak przebiegał wczorajszy dzień na US Open?
Na korcie Arthura Ashe’a zmagania mikstowe otworzyli: Lorenzo Musetti i Caty McNally, którzy podejmowali ciekawą parę: Gael Monfils, Naomi Osaka. Po dwóch zaciętych setach (5:3, 4:2) zwyciężyła drużyna amerykańsko-włoska i awansowali oni do ćwierćfinału.
W tym samym czasie na korcie Louisa Armstronga ubiegłoroczni zwycięzcy, grający z “Dziką Kartą” Sara Errani i Andrea Vavassori rywalizowali z Eleną Rybakiną i Taylorem Fritzem. Włoski duet znany ze wspólnych występów w grze mieszanej pewnie pokonał Kazaszkę i Amerykanina wynikiem 4:2, 4:2. W obu setach zadecydowało jedno przełamanie, co w tak krótkiej formule gry wcale nie jest zaskoczeniem. Już w pierwszym meczu zawodnicy z Włoch zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i pokazali jak groźnymi będą rywalami. Widać było u nich duże zgranie i obycie w grze deblowej, a to może być zabójcze nawet dla par stworzonych z najlepszych singlistów świata.
Po nich na kort wyszli natomiast inni bardzo ciekawi zawodnicy. Pojawiła się legenda tenisa: Venus Williams, która w parze z Reilly’m Opelką miała rywalizować z Andreyem Rublevem i Karoliną Muchovą. Pojedynek ten był naprawdę zacięty, przyjemnie oglądało się grę i nastawienie obu duetów. Po godzinie jednak zwyciężyła drużyna solidniejsza: para rosyjsko-czeska i to właśnie oni mieli być rywalami dla włoskich deblistów w ćwierćfinale.
Kapitalny mecz Świątek i Ruuda
Wracając na kort centralny, po pojedynku Musettiego i Katy McNally swój mecz rozegrała nasza Iga Świątek. Polka przyleciała do Nowego Jorku zaraz po swoim triumfie w Cincinnati i od razu musiała grać kolejne spotkania. Jej partnerem był Casper Ruud, który po porażce w swoim pierwszym meczu w stanie Ohio miał zdecydowanie więcej czasu na treningi na nowojorskim obiekcie.
Jak się okazało, Norweg i nasza reprezentantka zaprezentowali się bardzo dobrze. Ich przeciwnikami był amerykański duet: Frances Tiafoe, Madison Keys i już po czterdziestu minutach było po wszystkim.
Świątek i Ruud zagrali fantastyczne spotkanie i praktycznie nie było widać, że połączyli siły po raz pierwszy. Poza jedną piłką, do której zerwali się oboje, ich gra była naprawdę solidna i uporządkowana. Pomagał też Tiafoe, który psuł ogromną liczbę prostych zagrań i nie był zbyt dużym wsparciem dla walczącej Keys.
Tym samym drużyna polsko-norweska w bardzo szybkim tempie (4:1, 4:2) zameldowała się w ćwierćfinale, gdzie czekali już na nich: Musetti i McNally.
Porażki Djokovica i Alcaraza już na samym starcie
Sensacyjne rozstrzygnięcia miały miejsce w późniejszych meczach 1/8 finału. Tam gwiazdami byli oczywiście powracający pierwszy raz od półfinału Wimbledonu: Novak Djokovic oraz mistrz z Cincinnati – Carlos Alcaraz.
Hiszpan podobnie jak Iga, przyleciał do Nowego Jorku niezwłocznie po zakończeniu swojej zwycięskiej kampanii w stanie Ohio (lecieli nawet tym samym samolotem) i od razu wszedł do rywalizacji o kolejny tytuł.
Jego partnerką była mistrzyni US Open z 2021 roku: Emma Raducanu. Za rywali mieli natomiast parę rozstawioną z numerem “1” Jessicę Pegulę i Jacka Drapera.
Cała czwórka rozegrała fantastyczny mecz z wieloma spektakularnymi zagraniami, ale amerykanie okazali się zbyt silni (wygrali 4:2, 4:2). Alcaraz i Raducanu zakończyli swoje zmagania już na pierwszej rundzie i po pięćdziesięciu minutach pożegnali się z turniejem.
Carlos Alcaraz hits an AROUND THE NET POST shot in his US Open mixed doubles match with Raducanu against Pegula and Draper
— The Tennis Letter (@TheTennisLetter) August 19, 2025
🤯🤯🤯
Big smile from Emma after that one.
Putting on a show. 🪄
pic.twitter.com/WS5p2iB55c
Kolejnym punktem pierwszego dnia mikstowej imprezy US Open było starcie Novaka Djokovica w parze z rodaczką: Olgą Danilovic przeciwko Danilowi Medvedevowi i Mirrze Andreevej.
Serb zagrał całkiem dobrze, biorąc pod uwagę jego ponad miesięczną absencję, ale nie miał żadnego wsparcia ze strony swojej partnerki. Danilovic psuła ogromną ilość piłek i nie dawała Novakowi szansy na pewniejszą grę.
Po porażce w pierwszym secie, serbski zespół miał nawet dwie szanse na wyrównanie i doprowadzenie do decydującego super tie-breaka. Ale w tym właśnie momencie Olga Danilovic popełniła dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu i oddała gema rywalom.
Ostatecznie Medvedev i Andreeva zwyciężyli 4:2, 5:3 i po czterdziestu pięciu minutach awansowali do najlepszej ósemki imprezy.
W dwóch pozostałych meczach 1/8 finału natomiast para rezerwowa w składzie Danielle Collins, Christian Harrison pokonała duet Belinda Bencic, Alexander Zverev. I to w bardzo przekonujący sposób – 4:0, 5:3 i niespodziewanie zameldowali się w ćwierćfinale.
A w starciu pomiędzy Taylor Townsend i Benem Sheltonem a Amandą Anisimovą i Holgerem Rune zwycięzcami zostali Amerykanie, którzy po zaciętym pojedynku w dwóch setach wyeliminowali mniej doświadczonych w deblu rywali (wynik meczu 4:2, 5:4(2)).
Kto wygrywał ćwierćfinały?
W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu lepsi od pary Musetti-McNally okazali się Iga Świątek i Casper Ruud. Wygrali oni identycznym wynikiem, jak w swoim poprzednim meczu i w niespełna godzinę byli już w półfinale.
Po raz kolejny było dużo ciekawej i co ważniejsze solidnej i skutecznej gry. Zarówno Polka, jak i Norweg nie dawali się przełamać i wygrywali te najistotniejsze punkty. Widać było, że wspólna gra sprawia im wiele radości i stanowią bardzo zgrany zespół.
Po meczu udzielili też bardzo zabawnego i pełnego uśmiechów wywiadu, którym z pewnością zyskali sobie wiele nowych fanów.
Już w pierwszym wspólnym występnie Iga i Casper osiągnęli duży sukces, a już tej nocy zagrają o wielkoszlemowy finał.
Swiatek & Ruud after beating McNally & Musetti at U.S. Open
— The Tennis Letter (@TheTennisLetter) August 19, 2025
“Who reached out to who to play mixed?”
Casper: “I had in mind that if Iga wanted to play I’d be down. She shot me a text and asked if I wanted to play.”
Iga: “What? 😂 no. You texted me!” 😭
pic.twitter.com/5Ho1wHwJgn
W swoim meczu ćwierćfinałowym klasę pokazali również Jessica Pegula i Jack Draper, którzy bez żadnych problemów odprawili z kwitkiem pogromców Djokovica i Danilovic: Danila Medvedeva i Mirrę Andreevą.
Brytyjczyk kapitalnie grał zarówno przy siatce, jak i z głębi kortu i świetnie dopełniał się ze swoją amerykańską partnerką. Pegula podobnie, szło jej wczoraj praktycznie wszystko i potrafiła kontrować nawet najlepsze zagrania Danila i Mirry.
Duet brytyjsko-amerykański w trzydzieści siedem minut wygrał 4:1, 4:1 i zameldował się w półfinale. A tam ich przeciwnikami będą: Iga Świątek i Casper Ruud.
Zaskakujący występ po raz kolejny zaliczyła para rezerwowa: Collins i Harrison. Wygrali oni bowiem drugie z rzędu spotkanie, pokonując tym razem Sheltona i Townsend (4:1, 5:4(2)) i awansowali do najlepszej czwórki US Open.
A włoski duet: Sara Errani – Andrea Vavassori wyeliminował z turnieju Andreya Rubleva i Karolinę Muchovą, po raz kolejny pokazując swoją deblową siłę.
Tym samym dopełnili oni skład półfinalistów mikstowej imprezy US Open i już jutro powalczą o drugi finał z rzędu na nowojorskich kortach. Wciąż mają też szansę na obronę tytułu, pytanie tylko: czy będą w stanie zagrać tak dobrze w dwóch pozostałych pojedynkach.
Pierwszy mecz półfinałowy zaplanowany jest na godzinę 1:00 czasu polskiego. Zaraz po nim będzie miał miejsce drugi, a chwilę później, po krótkiej przerwie zawodnicy wyjdą na kort, by rozegrać wielki finał. Kto zwycięży w wielkoszlemowym US Open? Wszyscy oczywiście trzymamy kciuki za Igę Świątek i Caspera Ruuda, ale liczymy oczywiście na duże tenisowe emocje i walkę na najwyższym światowym poziomie.
The semi-finals of the new Mixed Doubles format at the US Open
— We Are Tennis (@WeAreTennis) August 20, 2025
Draper/Pegula 🆚 Ruud/Swiatek
Errani/Vavassori 🆚 Harrison/Collins
Who will go all the way? pic.twitter.com/M2gNbOnX6h
W dwunastu poprzednich pojedynkach nie było ani jednego decydującego seta (super tie-breaka), więc może dzisiejszej nocy będziemy świadkami rozstrzygnięcia w taki właśnie sposób.
godz. 1:00 – Iga Świątek/Casper Ruud – Jessica Pegula/Jack Draper
Bezpośrednio po meczu Igi: Danielle Collins/Christian Harrington – Sara Errani/Andrea Vavassori