Polska reprezentacja w ostatnim meczu Ligi Narodów przegrała u siebie ze Szkocją 1:2. Do ostatnich minut utrzymywał się remis, jednakże gol Andrew Robertsona z doliczonego czasu gry tak naprawdę zrzucił naszą kadrę do dywizji B. W pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport analizy na gorąco dokonał selekcjoner reprezentacji Polski – Michał Probierz.
Zawsze jak się przegrywa w karierze trenerskiej, to jest to problem. Zdajemy sobie sprawę, jak to wygląda, ale jest to faza budowy. Na pewno mieliśmy wszystko w swoich rękach, w ostatnich minutach. Za mało utrzymywaliśmy się przy piłce, ograniczyliśmy się tylko do wybijania i dopuściliśmy do tego, co Szkoci lubią. Szkoda tej bramki, ale w piłce nie ma „szkoda”. Za dużo było jednak mimo wszystko takich sytuacji, gdzie naszemu blokowi defensywnemu brakuje doświadczenia. Takie spotkanie powinno być rozstrzygnięte dużo wcześniej. Mieliśmy tyle sytuacji, ze można byłoby nimi obdarzyć kilka spotkań – zaczął Michał Probierz.
Znów mamy potwierdzenie, że kadra jest w fazie budowy, o czym mowa jest przed i po każdym meczu reprezentacji. Trzeba się jednak zgodzić, że z taką ilością sytuacji, jaką ofensywni piłkarze reprezentacji mieli w przeciągu całego meczu, to drużyna powinna mieć na swoim koncie więcej niż jedną bramkę. A już szczególnie sam Karol Świderski. Na skuteczność napastnika jednak Michał Probierz nie ma bezpośredniego wpływu.
Zarzuty do defensywy
Kolejnym szczegółem, który pojawia się przy każdej dyskusji odnoszącej się do postawy reprezentacji Polski za kadencji Michała Probierza, jest postawa linii obrony. Jest to najgorzej funkcjonująca formacja w praktycznie każdym meczu i zawsze można mieć do niej jakieś zarzuty. Nie inaczej będzie po spotkaniu ze Szkocją, gdyż bramka Johna McGinna z 3. minuty meczu była konsekwencją braku agresywnego ataku na zawodnika z piłką znajdującego się na piętnastym metrze przed bramką.
Szkocja wyszła i zaczęła grać! Kilka podań i Polacy przegrywają już w 3. minucie…
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 18, 2024
🔴📲 Oglądaj #POLSCO ▶️ https://t.co/qon2zMVRi7 pic.twitter.com/SkS6xfvPlY
Na pytanie dotyczące właśnie problemów defensywnych selekcjoner odpowiedział tak – Robimy, co możemy. Składamy ten zespół. Wiadomo było, że dowołaliśmy tylko Mateusza [Wieteskę] i mieliśmy na ławce młodego Gurgula. Zawodnicy muszą też grać regularnie w klubach i się rozwijać, bo to jest kluczowe i tak jak tutaj pokazaliśmy naprawdę momenty bardzo dobrej piłki, tak w fazie defensywnej bez typowo defensywnego pomocnika będzie nam trudno. Musimy dalej szukać. Na pewno szkoda Tarasa [Romańczuka], że nam wypadł. Trzeba powiedzieć, że Bartek Slisz dał dobrą zmianę, bo wprowadził trochę spokoju. Kuba [Moder] musi zacząć grać w klubie. Kluczowe było to, że nie wykorzystaliśmy tylu sytuacji, bo przed bramką na 0:1 powinniśmy już prowadzić i mieć spokój, a brakuje takiego spokoju później w tych sytuacjach, w szczególności w końcówce.
Zespół jest dalej w budowie, jak możemy usłyszeć w wypowiedziach trenera. Pozostaję nam więc czekać, aż ta budowa się zakończy, a my będziemy mogli zobaczyć efekty w postaci zwycięstw.