Memoriał A. Gołasia: Zacięty mecz wygrany przez Projekt

W drugim meczu półfinałowym Memoriału Arkadiusza Gołasia zmierzyły się drużyny z Warszawy i Bełchatowa. Składy obu teamów przed sezonem zostały zmienione, więc przyszedł czas, aby sprawdzić swoje możliwości. Mecz zapowiadał się emocjonująco i na dobrym siatkarskim poziomie.

Świetna siatkówka

Początek była bardzo wyrównany. Zarówno bełchatowianie jak i warszawianie starali się kończyć swoje pierwsze akcje. Przez długi okres trwania tej partii wynik był remisowy. W pewnym momencie seta to zespół Skry objął dość pewne prowadzenie (16-13). Mimo że oba teamy grały naprawdę bardzo dobrze, to kilka niuansów powodowało, że warszawianie nieco tracili do swoich rywali. Straty były minimalne, ale przy tak dobrze dysponowanej Skrze były ciężkie do odrobienia. Jednak w końcowej fazie seta udało się drużynie trenera Grabana dogonić wynik i zbliżyć się punktowo do przeciwników (22-22). Ostatnie akcje były niesamowicie zacięte, ale to bełchatowianie dopięli swego i zwyciężyli tego seta (25-23).

REKLAMA

Druga partia zaczęła się bardzo podobnie do poprzedniej. Rywalizacja szła punkt za punkt, a żadna z drużyn nie chciała odpuścić ani jednej akcji. Można było zobaczyć wiele świetnych obron i naprawdę dobrych, solidnych ataków. Minimalną przewagę ponownie objęła drużyna trenera Cretu (8-6). Jednak każde prowadzenie w tym meczu było niepewne, gdyż można było się spodziewać szybkiej reakcji ze strony przeciwnika. Tak było i w tym przypadku. Drużyna Projektu Warszawa od razu ruszyła do odrabiania strat, które zniwelowały się w mgnieniu oka. Nawet doszło do prowadzenia warszawian (11-13). Ten set zdecydowanie był lepszy dla zawodników trenera Piotra Grabana. Pięknie bronili, a akcje w ich wykonaniu były naprawdę emocjonujące. Byli po prostu nie do zatrzymania. W tej partii to siatkarze z Bełchatowa byli o krok od dogonienia przeciwników. Ostatecznie set, po autowej zagrywce zawodnika Skry, padł łupem warszawian (20-25), którzy tym samym doprowadzili do remisu.

Projekt na dobrej drodze

Trzecia parta rozpoczęła się z minimalną korzyścią dla Projektu (3-5). Jednak przewaga tego zespołu była chwilowa. Bełchatowianie dość szybko odrobili straty i ponownie na tablicy wyników widniał remis, a chwilę później nawet można było zobaczyć minimalną przewagę Skry. Punkty zmieniały się w mgnieniu oka. Jeden zespół mógł sobie wypracować przewagę, ale za chwilę przez determinację przeciwników, mogło z tego nic nie zostać. W połowie seta to zespół Projektu wypracował sobie jednak solidne prowadzenie (14-17). Niesamowicie szybko doprowadzili do remisu ich rywale, którzy ponownie zebrali się w sobie i prezentowali naprawdę świetną grę. Końcówka była tak samo wyrównana jak w pierwszym secie. Jednak bohaterem ostatnich akcji był Kamil Borkowski, który dzięki swojej zagrywce dał warszawianom cenne dwa punkty przewagi (21-23). No i po udanym ataku to Projekt Warszawa wygrywa trzecią odsłonę spotkania (23-25), a w całym meczu wygrywa 1:2.

Ten set rozpoczął się prowadzeniem siatkarzy z Warszawy (0-2). Z upływem czasu ich przewaga zdecydowanie się powiększała. Kluczowe w tym były świetne obrony i mądrze rozegrane kontry. Przeciwnicy jednak nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i od razu zabrali się do odrabiania strat. Nie było to jednak łatwe! Trudno sprowadzić na ziemię tak nakręcony zespół z Warszawy. Weszli na naprawdę wysoki poziom. Warto docenić ich cierpliwość i konsekwencję gry. Te elementy dawały im bardzo cenne punkty w długich wymianach piłek. Tą przewagę było widać przede wszystkim w wyniku (14-21). Odzwierciedlało to zdecydowanie sytuację, która w tym secie miała miejsce na boisku. Warszawianie po prostu czerpali radość z tego co robią. W końcówce było widać już rozluźnienie, które szło w parze ze świetną grą. Wygraną Projektu (16-25) przypieczętował atak Webera.

Skra Bełchatów — Projekt Warszawa 1:3 (25-23, 20-25, 23-25, 16-25)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ