Mecz walki i pięknych goli! Widzew pokonuje Puszczę Niepołomice

Widzew Łódź był rewelacją rundy jesiennej poprzedniego sezonu. Jednak na wiosnę nie wytrzymał tempa narzuconego przez rywali i ostatecznie zakończył sezon na 12. miejscu. Biorąc jednak pod uwagę, że „Łodzianie” zaczynali sezon w roli beniaminka to takową lokatę należy uznać jako sukces. Ta kampania ma być o wiele lepsza i przynieść pewną stabilizację. Tego potrzebuje Widzew i przede wszystkim Janusz Niedźwiedź, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie ową końcówkę sezonu 2022/2023. Z kolei Puszcza przystępowała do tego spotkania w podobnej roli, co Widzew rok temu. Dlaczego podobnej? Był to pierwszy mecz drużyny z Niepołomic w Ekstraklasie. Drużyna Tomasza Tułacza chciała się zaprezentować z jak najlepszej strony.

Walka i piękne gole

Od samego początku gospodarze ruszyli na swoich rywali. Wyprowadzili dwie szybkie, groźne akcje i wydawało się, że przejmują inicjatywę w spotkaniu. Jednak w 8. minucie przyszedł czas na stałe fragmenty Puszczy Niepołomice. Bardzo dobrze rozegrany rzut wolny i pięknym strzałem zza pola karnego lewą nogą popisał się Artur Siemaszko. Przyjezdni ani przez moment nie przestraszyli się 18000 kibiców Widzewa i wagi tego spotkania, czyli pierwszego meczu w Ekstraklasie w historii tego klubu. Grali odważnie i z pomysłem. Wiedzieli jak zaatakować i „ugryźć swoich rywali. Po tym golu „Widzewiacy” nie potrafili się otrząsnąć. Drużyna Janusza Niedźwiedzia grała bardzo ślamazarnie i apatycznie. Nie potrafiła przeprowadzić żadnej składnej akcji. Ataki były przewidywalne i mało produktywne.

REKLAMA

Puszcza z kolei grała swoje. Nie forsowała tempa i świetnie kasowała wszelkie zapędy swoich rywali. Aż wreszcie w 35. minucie kontratakiem popisał się Widzew. Pięknym strzałem kończącym składną akcję wykończył debiutant w barwach Widzewa – Fran Alvarez. Zespół Janusza Niedźwiedzia nie potrafił przebić się przez szyki obrony atakiem pozycyjnym to spróbował z kontry. Opłaciło się. Bramka dała wiatr w żagle zarówno debiutującemu Hiszpanowi jak i całemu Widzewowi. Mecz otworzył się na nowo, głównie za sprawą gospodarzy. Dobre i żywe spotkanie oglądaliśmy w pierwszej połowie w „Sercu Łodzi”. Głównie za sprawą charakteru i pomysłów na grę jakie zaprezentowały oba zespoły. Były przestoje z obu stron, lecz zarówno Widzew jak i Puszcza szybko się ich pozbywali.

Większa jakość gospodarzy

Druga połowa to przede wszystkim więcej jakości i chęci do zwycięstwa spotkania. Pomysł, który miała Puszcza na swoich rywali został złamany przez zespół Janusza Niedźwiedzia. Widać było, że gospodarze uczą się systemu z czterema obrońcami. Nie grali cały poprzedni sezon w takim ustawieniu, lecz nie przeszkadzało im to, aby w 55. minucie podwyższyć prowadzenie za sprawą Patryka Stępińskiego. Świetną różnicę zrobił Bartłomiej Pawłowski. Zachował się jak prawdziwy lider drużyny. Zrobił to co potrafi robić najlepiej, czyli dryblować i brać na siebie ciężar gry. Zrobił miejsce kolegom, a ci go nie zawiedli i dali prowadzenie zespołowi z Łodzi. Wynik meczu na 3:1 ustalił Andrejs Ciganiks. Pokaz siły w drugiej połowie gospodarzy i solidna lekcja przyjezdnych. Dołożyli jednak gola w samej końcówce meczu za sprawą Roka Kidrica. Jednak ta bramka otarła łzy przyjezdnym.

Puszcza w drugiej połowie nie pokazała zbyt wiele. W żadnym stopniu nie przypominała zespołu z pierwszej połowy. Tak jakby zabrakło siły i chęci na pokazanie się z jak najlepszej strony. Mimo wszystko drużyna Tomasza Tułacza może być z siebie dumna i zadowolona. Znakomicie mają opracowane stałe fragmenty gry. To może być znak firmowy tego zespołu w obecnym sezonie. Brakowało takiej drużyny od dłuższego czasu na boiskach Ekstraklasy. A Widzew grał bardzo nierówny mecz z wieloma dobrymi momentami. Szwankowała skuteczność i koncentracja w obronie, czyli coś do czego zespół Janusza Niedźwiedzia przyzwyczaił nas w końcówce poprzedniego sezonu. Światełkiem w tunelu jest z pewnością Fran Alvarez jak i fundamenty w postaci Bartłomieja Pawłowskiego jak i Marka Hanouska.

Widzew Łódź – Puszcza Niepołomice 3:2 (Alvarez 35′, Stępiński 55′, Ciganiks 90+3′; Siemaszko 8′, Kidric 90+9′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,725FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ