Dla Legii Warszawa pojedynek z Pogonią Szczecin miał ogromną wartość. Medialne doniesienia wskazywały nawet, że Kosta Runjaić może walczyć o swoją przyszłość przy Łazienkowskiej. Dla obu drużyn zdobycie trzech punktów było kluczowe w kontekście walki o tytuł mistrzowski.
Pierwsza połowa bez fajerwerków
W pierwszych minutach spotkania to gospodarze atakowali. W 6. minucie po rzucie rożnym dla Legii Warszawa głowami zderzyli się Danijel Loncar oraz Blaz Kramer. Sytuacja ta wyglądała naprawdę groźnie. Kramer wstał o własnych siłach i kontynuował mecz. Loncar niestety został zniesiony na noszach i przewieziony do szpitala. Pierwsze 20 minut to dominacja Legii, gospodarze atakowali i stwarzali więcej sytuacji. Pogoń jednak starała się bardziej wytrzymać i szukać okazji z kontry lub stałego fragmentu gry. I tak było do końca pierwszej połowy. Jednym słowem nuda. Legia niby atakowała, lecz nie stwarzali większego zagrożenia. Jedna, dwie groźniejsze sytuacje, jednak też nie były to setki. Pogoń się bronił i szukał okazji, ale też bez powodzenia. Dwie próby zaskoczenia Dominika Hładuna pod koniec połowy. Jednak oba strzały niecelne. 45 minut biegania, poza tym niewiele się działo.
Dwa gole w drugiej części spotkania
W drugiej połowie wszyscy czekali na gole. Długo czekać nie było trzeba. W 49. minucie wynik spotkania otworzył Paweł Wszołek.
Obrona gości totalnie się pogubiła, wykorzystał to pomocnik stołecznej drużyny, który trafił do praktycznie pustej bramki. Od tego momentu Pogoń również musiała zacząć grać i atakować. Faktycznie mecz się bardziej otworzył. Oba zespoły atakowały i Pogoń była coraz groźniejsza. W końcu w 60. minucie do siatki Legii trafił Koulouris.
Grek wyprowadził akcję, podał do Kamila Grosickiego, który ponownie podał do swojego napastnika, a ten wbił piłkę do bramki Dominika Hładuna. Po golu Portowców wydawało się, że wróciliśmy trochę do początku spotkania. Znów Legia atakowała, a zespół gości cofnął się do defensywy. Widocznie Pogoń jak na początku szukała okazji by stałym fragmentem lub jakąś kontrą zaskoczyć Legię. Tak się jednak nie stało. Legia do końca atakowała, lecz bez skutku. Dziś naprawdę bardzo ciężko było się przebić przez defensywę Pogoni.
Tym samym Legia remisuję już trzeci mecz z rzędu w PKO BP Ekstraklasie. Sytuacja wojskowych wygląda coraz gorzej. Piąte miejsce w tabeli i 7 punktów straty do lidera. Nie tego oczekują kibice Wojskowych. Pogoń natomiast po tej kolejce zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Ich strata do lidera to 5 punktów.