McTominay w ostatnich minutach pogrąża drużynę Matty’ego Casha!

Ostatnie trzy starcia Aston Villi z Manchesterem United kończyły się zwycięstwami tych drugich. Na korzyść dla United za kolejnym zwycięstwem przemawiał fakt, że ostatnio byli w dobrej formie. Ostatnią porażkę odnieśli w grudniu, z kolei gospodarze są po sromotnej przegranej 1:3 z Chelsea, a od ostatniego starcia obu drużyn w grudniu osiągają gorsze wyniki.

United powalczyło, strzeliło gola i się zamknęło

W 9. minucie było groźnie pod bramką Aston Villi. Marcus Rashford napędził akcję drużyny, wymienił się pozycją na skrzydle z Alejandro Garnacho, do którego późniejsze zagranie wybił Diego Carlos. Kilka minut później błąd Alexa Moreno mógł zakończyć się stratą gola przez gospodarzy. Hiszpan stracił piłkę obok własnego pola karnego, ale koledzy go uratowali. W 17. minucie nie miał jednak już kto powstrzymać Rasmusa Hojlunda przed strzeleniem kolejnej bramki. Świetną asystę głową po rzucie rożnym zaliczył wracający do składu Harry Maguire (drugie spotkanie od pierwszej minuty).

REKLAMA

Piłkarze Villi wzięli się do odrabiania strat i kilka minut później Andre Onana parokrotnie uratował swoją drużynę świetnymi interwencjami. Przypłacił je niestety bardzo mocnym bólem brzucha, przez co gra była chwilę wstrzymana. Do końca połowy jednak nie udało im się zdobyć bramki, mimo iż bardzo zdominowali posiadanie piłki. Mieli jednak sporo pecha oraz braki skuteczności. Do tego defensorzy Czerwonych Diabłów wyglądali bardzo dobrze w pierwszej połowie pod przewodnictwem Onany.

Aston Villa zdominowała Czerwone Diabły

Tuż po starcie drugiej połowy Onana ponownie ratował swój zespół. Tym razem blisko wyrównania był Watkins, a to wszystko po słabym zachowaniu Victora Lindelofa na lewej obronie. Szwed w przerwie wszedł w miejsce Luke Shawa, który złapał jakąś kontuzję. I tutaj kłania się wąska kadra drużyny Erika ten Haga po źle rozegranym zimowym oknie transferowym. W 60. minucie Bailey został sprowadzany do boku, jednak świetnie wyczuł moment, gdy Dalot był ustawiony plecami do Ramseya. Zagrał mu piłkę, ale wychowanek Aston Villi jej nie opanował, a tak byłby sam na sam z bramkarzem.

Kilka minut później bramkarz Czerwonych Diabłów musiał dokonać czegoś niemożliwego, czyli dwa razy pod rząd ratować swoją drużynę. I tego mu się nie udało dokonać, a Douglas Luiz strzelił bramkę wyrównującą. W 76. minucie Diogo Dalot ”potwierdził” swoje słowa, że jest w najlepszej życiowej formie. Świetnie wystawił Luizowi piłkę w polu karnym, ale Brazylijczyk fatalnie zmarnował tą szansę.

Gdy United nie idzie, ten Hag otwiera szafkę i wyciąga z niej McTominaya

I człowiek od zadań specjalny, Scott McTominay, strzelił arcyważnego gola dla swojej drużyny. Odkupił swoje winy Dalot, który zaliczył świetną asystę, a udział przy akcji miał fenomenalny w tym sezonie Kobbie Mainoo. Przy bramce Szkota nie poradził sobie Matty Cash, który przegrał z nim pojedynek główkowy.

Ta wygrana dla United jest bardzo ważna, ponieważ przerwała niechlubną serię bez zwycięstwa z drużynami z TOP8 Premier League, która trwa od dłuższego czasu. Także przy okazji zmniejszyła stratę drużyny do top 5 na pięć punktów. Sam ten Hag przed spotkaniem mówił, że jeśli teraz nie wygrają to będzie im bardzo trudno zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, która jest ich upragnionym celem.

Aston Villa Manchester United (17′ Hojlund, 66′ Luiz, 86′ McTominay)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ