Proszę Państwa, Lukas Podolski bohaterem Zabrza! Mistrz Świata z 2014 roku w poprzedniej kolejce strzelił swojego premierowego gola w Ekstraklasie, ale i tak wielu kręciło nosem. Przecież to była prosta sytuacji, każdy na jego miejscu by trafił! No to Poldi przyjął wyzwanie.
Zabrzanie dość szybko stracili bramkę z Łęczną (jej autorem Janusz Gol), ale Lukas wziął sprawy w swoje ręce. Przepięknym uderzeniem nie dał najmniejszych szans Maciejowi Gostomskiemu. Bramka, stadiony świata! W tej jednej chwili szlag trafił te wszystkie żarty z Podolskiego, który pokazał, dlaczego w pewnym momencie znalazł się w Arsenalu. Koledzy nie mogli zmarnować takiego momentu i musieli walczyć o pełną pulę.
Jeszcze w pierwszej połowie Bartosz Nowak świetnie obsłużył Roberta Dadoka, który wyprowadził gości na prowadzenie
Ono utrzymało się już do samego końca, a z ciekawostek drugiej części gry warto zauważyć kolejną szansę dla 15-letniego Dariusza Stalmach. Tym razem wszedł na murawę na ostatnie 18 minut.
Górnik Zabrze tym drugim kolejnym zwycięstwem. Jasne, Łęczna na papierze nie jest jakimś ligowym gigantem, ale przecież ostatnio remisowali u siebie siebie Lechem Poznań i Rakowem Częstochowa. Ekipa Jana Urbana zwycięstwem z Legią ewidentnie uwierzyła w siebie. Jeszcze wiele pracy przed tym zespołem, ale Lukas Podolski dał jasny sygnał – Górnika trzeba się obawiać.
Lukas, długo czekaliśmy, ale dobrze, że jesteś. Od razu nasza liga jakby ciekawsza…