Górnik Zabrze przegrał poniedziałkowy pojedynek z Legią Warszawa, notując pierwszą domową porażkę od pół roku. Śląski klub mimo braku zwycięstwa pozostał na 7. pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy i w teorii traci ledwie 6 punktów do podium. W Zabrzu twardo stąpają po ziemi, a Lukas Podolski w wywiadzie udzielonym stacji Canal Plus Sport przyznał nawet, że obawia się kolejnego sezonu.
Podolski nie owija w bawełnę
Umiemy grać tylko jak jest presja, jak gramy gdzieś o spadek. Jak mamy szansę wyskoczyć gdzieś wyżej, to wychodzimy na taki mecz bez trochę energii, bezemocji. Ogólnie nie ma co ukrywać, gramy dobry sezon, pomimo wszystkich problemów z wypłatami. Gramy cały sezon bez prezesa, bez dyrektora [red. sportowego]. Ja się nie martwię już o ten sezon, tylko przyszły. Dużo piłkarzy nie jest zadowolonych, dużo nie ma kontraktów na nowy sezon, a trzeba planować już nowy sezon. Każdy, kto wie, jak piłka funkcjonuje, powinien wiedzieć, że jak już jesteś uratowany, to możesz sobie ustawiać i planować [red. kolejny sezon], a tak jak patrzę, to się boję o ten nowy sezon Górnika Zabrze.
Ja mam zawsze ucho otwarte, mogę usiąść z zawodnikami pogadać, niestety nie mam prawa podpisać [red. nowych kontraktów]. […] u nas wygląda to na razie nieprofesjonalnie. Mam nadzieję, że to się jakoś zmieni, bo tak nie da się pracować, nie da się co rok wkładać tę samą energię i emocje. Trzeba inaczej do tego podejść — powiedział Lukas Podolski.
38-letni piłkarz uczciwie ocenił obecną sytuację w Górniku Zabrze
Drużyna prowadzona przez Jana Urbana notuje szokująco dobre wyniki. Już dawno zagwarantowała sobie utrzymanie w lidze, co przecież przed startem rozgrywek nie było wcale oczywiste. Zabrzanie mogliby odważnie spoglądać na czołowe lokaty, jednak nikt w klubie nie jest pewien przyszłości zespołu. Część zawodników nie ma kontraktów na nowy sezon. Brakuje osoby, która zajęłaby się kwestią chociażby Adriana Kapralika, który jest jedynie wypożyczony ze Ziliny. Czy kolejne wypożyczenie byłoby realne? A może Górnik byłby w stanie wynegocjować rozsądną kwotę transferu definitywnego? Wydaje się, że na ten moment żadne rozmowy nie są prowadzone. To prawdopodobnie przełoży się na brak szans na kontynuowanie współpracy ze Słowakiem. Skoro Kapralik nie zostanie w Zabrzu, to warto już teraz szukać kogoś w jego miejsca.
Zbyt wiele zagadek, by spać spokojnie
Nie wiadomo kto odpowiada za politykę transferową, kto decyduje o przedłużaniu kontraktów i negocjacjach dotyczących sprzedaży zawodników. Podolski zdaje sobie sprawę, że sukcesy na murawie nie zastąpią rozsądnego zarządzania klubem. Nie da się w nieskończoność sprowadzać piłkarzy „po znajomości Poldiego”, licząc, że uda się kogoś sprzedać, kto uratuje klubowy budżet (czyt. zapewni pieniądze na pensje dla piłkarzy). Przykre jedynie, że z problemów Górnika wszyscy doskonale zdają sobie sprawę. Póki co nie zapowiada się jednak, by szybko znaleziono rozwiązanie pozwalające wrócić do stanu normalności.