Kilka tygodni temu przekazywaliśmy medialne doniesienia głoszące, że Toni Kroos i Luka Modrić otrzymali do wglądu oficjalnie nowe umowy. Jak wiemy, reakcją Niemca było ogłoszenie zakończenia kariery klubowej i reprezentacyjnej odpowiednio po finale LM oraz Euro 2024. Fani Królewskich mogli więc obawiać się również utraty kolejnej legendy z szeregów drużyny, dla której Kroos jest jak brat. Jednakże starszy z duetu wielkich piłkarzy postanowił, że zostanie w Madrycie przynajmniej jeszcze jeden rok.
Madryt to miejsce, z którego nie chce się odchodzić
Z jednej strony można spojrzeć na decyzję Modricia z lekkim zaskoczeniem. Real właśnie sięgnął po 15. Ligę Mistrzów/Puchar Europy w historii. Królewscy zakończyli sezon z trzema trofeami – Superpucharem Hiszpanii, mistrzostwem LaLiga oraz Ligą Mistrzów. Jeśli to nie jest idealny moment na rozstanie z klubem swojego życia, to jaki będzie lepszy?
Równie mocny wydaje się być jednak argument znakomitej aury jaką wytwarza wokół siebie zespół z Bernabeu. Odchodzi Kroos, ale za moment oficjalnie ogłoszony zostanie Kylian Mbappe. Młodzi pokroju Eduardo Camavingi, Jude’a Bellinghama czy Ardy Gulera będą stawać się lepsi z każdym sezonem i wnoszą niespożyte pokłady młodzieńczej energii do szatni. Sam Madryt to genialne miejsce do życia, o czym Luka sam mówił wielokrotnie. Dodatkowo z racji na pożegnanie Toniego, zwalnia się miejsce na liście pomocników. W przypadku braku transferu nowego gracza na tę pozycję, Modrić może mieć szansę za złapanie większej liczby minut niż w w sezonie 23/24 (2243 min. we wszystkich rozgrywkach).
Nic więc dziwnego, że Chorwat chce zostać w stolicy Hiszpanii na jeszcze jeden sezon. Skoro prezes klubu Florentino Perez sam zdecydował się zaoferować mu taką możliwość, to znaczy że wciąż wierzy w Lukę i jego przydatność dla kolektywu. Dla nas kibiców to oczywiście także dobra wiadomość. W końcu sposobności do oglądania takich legend sportu w akcji nigdy za wiele.