Liverpool na kolanach! Fatalna postawa defensywy i klęska 0:3

Liverpool od początku roku nie potrafi złapać właściwego rytmu. Po ligowych porażkach z Brentfordem oraz Brighton, a także remisie z Chelsea, presja na Jurgenie Kloppie została zwiększona do granic możliwości. Walka o tytuł mistrzowski? Nie, w tego typu scenariusz nawet najwięksi optymiści już po prostu nie wierzą. Gorzej, że Liverpoolowi zaczyna uciekać nawet angaż w europejskich pucharach. By przerwać serię spotkań bez wygranej, trzeba było pokonać będący na miejscu spadkowym Wolverhampton. Jak się okazało, misja przerosła zawodników z miasta Beatlesów.

Fatalny kwadrans Liverpoolu

Zanim kibice na Molineux Stadium wygodnie rozsiedli się na swoich miejscach, ich ulubieńcy prowadzili już 2:0. Najpierw, Joël Matip pechowo skierował piłkę do własnej bramki po próbie dośrodkowania Hee-Chwan Hwanga. Alisson próbował ratować jeszcze sytuację, ale wybił piłkę, która przekroczyła już linię bramkową. 6 minut później, przy rozegraniu rzutu wolnego, nieporozumienie między Gomezem a Alissonem wykorzystał Craig Dawson. Nie minął nawet kwadrans, a sytuacja Liverpoolu była już dramatyczna. Nie ma w tym jednak przypadku — defensywa gości prezentowała się wręcz katastrofalnie. Oczywiście, bezpośredni udział w straconych golach mieli Gomez oraz Matip, ale gdybyśmy szczegółowo przeanalizowali sytuacje, możemy także wskazać na winę Robertsona czy Alexandra-Arnolda, którzy byli źle ustawieni lub gubili krycie.

REKLAMA

Liverpool do końca pierwszej połowy nie potrafił zareagować na niekorzystny rezultat. Przebudzenie nastąpiło dopiero po zmianie stron. Wielka ofensywa na bramkę, której strzegł Jose Sa doprowadziła do trafienia… na 3:0. Piłkę stracił rozgrywający słabe zawody Stefan Bajetić, Adama Traore bez problemu ograł Robertsona, a akcję z zimną krwią wykończył Ruben Navas. Nokaut.

źródło: twitter/FootballTalkHQ

Co dalej z Kloppem?

Słowo kryzys będzie w najbliższym czasie odmienianie w każdy możliwy sposób. Liverpool ma problem. Klopp, nie potrafi znaleźć recepty na katastrofalnie dysponowaną defensywę, a poczciwe Wolverhampton zbyt łatwo zdemolowało zespół, który powinien takich przeciwników po prostu ogrywać. Nie będziemy w tym tekście pisać o tym, czy posada niemieckiego szkoleniowca jest zagrożona. Przykro jednak oglądać tak zasłużonego dla tego klubu człowieka, który obserwuje, jak jego zawodnicy po raz kolejny zostają boleśnie ograni. 1:3 z Brentfordem, 0:3 z Birghton, 0:3 z Wolverhampton. Jest źle. Bardzo źle.

Wolverhampton – Liverpool 3:0 (Matip sam. 5, Dawson 12, Neves 71)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,732FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ