Jeśli wchodzić w weekend, to tylko i wyłącznie w takim stylu! Zwycięstwo nad Brazylią zawsze cieszy, a za pełną pulę i po naprawdę bardzo dobrej grze cieszy jeszcze bardziej. Dodatkowo, jeśli dodamy fakt, iż po raz pierwszy w historii wygraliśmy trzy razy z rzędu nad wielką Brazylią, to już po prostu nie mamy powód do marzenia.
Nasza forma rośnie, a coraz więcej zawodników prezentuje bardzo wysoki poziom
Bartosz Bednorz po raz kolejny daje radę w defensywie, a Wilfredo Leon ponownie udowadnia, że może być dla nas niezbędnym elementem układanki „Paryż 2024”. Nikola Grbić również dalej się uczy, ale co najważniejsze, to fakt, iż potrafi reagować doskonale na sytuacje boiskowe. Od pierwszego meczu rozgrywek Ligi Narodów 2023 żyje wraz z drużyną. Nie czeka zbyt długo, a od razu wprowadza nowych zawodników, którzy mają poprawić naszą grę.
Dziś umiał to zrobić m.in z Pawłem Zatorskim czy Karolem Kłosem. Potrafił dać impuls w postaci Norberta Hubera, ale również Jakuba Popiwczaka. Z konieczności, ale umiał też zarządzać odpowiednio Łukaszem Kaczmarkiem, który pojawił się za kontuzjowanego Bartosza Kurka! I choć sporo tych meczów w Lidze Narodów z naszej strony jest szarpanych, to w najważniejszych momentach wygrywamy swoją wspaniałą jakością na każdej pozycji. To cieszy najbardziej, bo w razie czego, kiedy ktoś ma problemy, to pojawia się od razu dwóch następnych, którzy grają o wiele lepiej. Mamy osiem zwycięstw i miejsce w TOP3 Ligi Narodów, ale chcemy więcej, bo stać nas na medale wszystkich najważniejszych imprez.
Polska – Brazylia 3:1 (25:23, 22:25, 25:11, 25:11)
aut. Jakub Balcerzak