Mimo porażki w spotkaniu domowym Jagiellonia Białystok wyruszyła na spotkanie przeciwko Bodø/Glimt z nadzieją na odrobienie jednobramkowej straty. Zadanie wydawało się wymagające, jednak marząc o awansie do Ligi Mistrzów, trzeba zawieszać sobie wysoko poprzeczkę. Mistrzowie Polski mieli udowodnić, że stać ich na wywalczenie sobie miejsca w elitarnej Champions League.
Zaczęło się dobrze…
Jagiellonia tym razem wyszła z odwagą i bez kompleksów. Już w 4. minucie sprawdził się wymarzony scenariusz dla wielu kibiców Dumy Podlasia. Afimico Pululu uderzył z ostrego kąta na bramkę, a odbitą przez golkipera piłkę, dobijał jeszcze Jesus Imaz. Ostatecznie nieszczęśliwcem, od którego odbiła się futbolówka, po czym wpadła do bramki, był Patrick Berg. Straty z pierwszego meczu zostały odrobione.
…ale posypało jak domek z kart
Niestety Jagiellonia po kilkunastu minutach dobrej gry, oddała pole gospodarzom, a ci bez skrupułów to wykorzystali. 34 minuta przyniosła pięknej urody trafienie z pół woleja tuż zza pola karnego, którego autorem był Sondre Brundstad Fet. Bodø/Glimt poszło za ciosem i już po 4 kolejnych minutach cieszyło się z prowadzenia. Po składnej i dynamicznej akcji piłkę otrzymał Isak Määttä. Minął on Moutinho i pewnym strzałem pokonał Abramowicza.
W drugiej odsłonie spotkania z meczem najgorszej radził sobie… Francuski sędzia Benoît Bastien. Wprowadzał on wiele nerwowości, a w dodatku uznał bramkę rozpoczętą po faulu na graczu Jagiellonii, którą skutecznie wykończył Sondre Brundstad Fet. Dumę Podlasia w 71. minucie dobił Kasper Hogh. Mistrz Polski i aktualny lider PKO BP Ekstraklasy był bezradny na tle dobrze zorganizowanej drużyny z Norwegii. Po ludzku jakoś tak przykro, że kolejny rok zabraknie polskiej drużyny w Lidze Mistrzów. A przecież nie udało się nam nawet dotrzeć do ostatniej rundy kwalifikacji.
Niestety Jagiellonia Białystok nie wyciągnęła wystarczających wniosków z pierwszego starcia. Po dobrym kwadransie gry ponownie dała się stłamsić ekipie z Norwegii. Ta bezlitośnie wykorzystała swoje doświadczenie z gry w Europie. Przed Dumą Podlasia teraz pojedynek w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Tam bardzo możliwe, że zagra z Ajaxem Amsterdam, który wygrał swój pierwszy mecz z Panathinaikosem Ateny. Wcześniej jednak Jagiellonia wróci na krajowe podwórko, a tam czeka ją domowy mecz z Cracovią.
Bodø/Glimt — Jagiellonia 4:1 (Fet 34, 56′, Määttä 38′, Hogh 71′ – Berg (sam.) 4′
Aut. Jakub Barabasz