Robert Lewandowski znów pośród Messiego i Ronaldo. Tym razem Polak jako trzeci piłkarz w historii osiągnął pułap 100 goli w Lidze Mistrzów. Niesamowite osiągnięcie naszego rodaka zostało dodatkowo uczczone zwycięstwem FC Barcelony przed własną publicznością.
Robert Lewandowski w klubie „100”
Po dwóch niezwykle burzliwych dla FC Barcelony spotkaniach z Realem Sociedad oraz Celtą Vigo, podopieczni Hansiego Flicka mieli okazję przełamać drobny kryzys przed własną publicznością w meczu z Brestem. Ciągła absencja Lamine Yamala, a także brak optymalnej dyspozycji Gaviego czy Frenkiego de Jonga skłonił szkoleniowca Barcy do kolejnych eksperymentów w linii ataku. Dziś przeciwko francuskiej ekipie w ataku obok pewniaków – Roberta Lewandowskiego i Raphinhii, zagrali także Dani Olmo oraz Fermin Lopez. Duet Hiszpanów bazował na wymienności pozycji, gdzie ten pierwszy schodził ze środka do prawej strony, a drugi przeciwnie – do lewego skrzydła. O ile dzięki niezłomnemu duetowi pivotów Pedri – Casado Duma Katalonii nie miała większego problemu z przejęciem kontroli nad meczem, tak już kreowanie sytuacji w ofensywnie i przechodzenie do konkretów sprawiało gospodarzom pewne trudności.
Zdecydowanie pomógł w tym błąd bramkarza Brest z 10. minuty. Marco Bizot bardzo nieodpowiedzialnie wyskoczył do futbolówki przed którą już wcześniej znalazł się Robert Lewandowski. W konsekwencji Francuz wskutek impetu wpadł na Lewego, prokurując rzut karny. Polak podszedł do wykonania wywalczonej przez siebie jedenastki i pewnie zamienił ją na gola. Był to oczywiście wyjątkowy moment dla kapitana reprezentacji Polski, gdyż bramka ta była jego 100. w Lidze Mistrzów. Kolejny gigantyczny kamień milowy w karierze 36-latka.
Historia napisała się na naszych oczach! 😍
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 26, 2024
Zobaczcie setny gol Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów UEFA 👇
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA1 i CANAL+ online: https://t.co/CSTjelglZW pic.twitter.com/77rN76vpvL
Niestety, poza tym „highlightem” w pierwszej połowie działo się niewiele. Blaugrana osiągnęła miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki i dyktowaniu warunków, ale klarownych sytuacji wartych zapamiętania oba zespoły tworzyły jak na lekarstwo.
Brest wants some rest…
W drugiej połowie spotkania poczynania FC Barcelony wyglądały już zdecydowanie lepiej. Ich rywale wciąż nie potrafili zaoferować czegoś wartego uwagi, za to gracze pod wodzą Flicka wrzucili wyższy bieg, aby dopiąć swego. Casado i Pedri wyglądali wprost kapitalnie, rosnąc z minuty na minutę. Ich wzajemna umiejętność czytania gry, technika, zasięg podań czy pokazywanie się do zagrań to aktualnie światowa topka. Raphinha i Olmo mający ogrom swobody momentami bawili się na Montjuic jak na boisku szkolnym. A na lewej stronie obrony pozytywnie zaskakiwał dziś Gerard Martin, którego wybór do wyjściowej jedenastki można było uznać za mocno kontrowersyjny. Piłkarze Erica Roya byli bezradni wobec tak dobrze funkcjonującej maszyny.
Obraz meczu jednoznacznie zwiastował podwyższenie prowadzenia przez Barcelonę prędzej czy później. Tak też oczywiście się stało. W 66. minucie Gerard Martin dograł futbolówkę do znajdujące się w półprzestrzeni Olmo, a ten w charakterystyczny dla siebie sposób dał popis nienagannej techniki i dynamiki, czego efektem był gol na 2:0. Duma Katalonii miała jeszcze później kilka niezłych sytuacji (jak chociażby świetna okazja rezerwowego Pablo Torre z 85. minuty), ale wydawało się, że na tych dwóch trafieniach upokarzanie Brest się skończy. Jednak w doliczonym czasie gwóźdź do trumny zdołał wbić jeszcze Lewandowski, pieczętując ważny wieczór dubletem.
ROBERT LEWANDOWSKI! 101. gol w Lidze Mistrzów UEFA przypieczętowuje wygraną @FCBarcelona nad @SB29 ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 26, 2024
📺 Magazyn skrótów Ligi Mistrzów UEFA już za chwilę w CANAL+ EXTRA1 i CANAL+ online: https://t.co/CSTjelglZW pic.twitter.com/spmqUBYOk3