Jeszcze kilka tygodni temu zgodnie twierdziliśmy, że Legia Warszawa najgorsze ma już za sobą. Ekipa Aco Vukovicia zdołała zaliczyć kilka znaczących zwycięstw, dzięki czemu potrafiła przebić się w okolice środka ligowej tabeli. Sezon został spisany na straty, ale zarazem myślano już o letniej przebudowie drużyny i próbie ponownego podboju Ekstraklasy. Szkoleniowiec zapowiedział, że latem pożegna się z zespołem, a media jako jego następcę jasno wskazały Kostę Runjaicia. Wydawało się, że drużynę czeka spokojne „dogranie” reszty spotkań. 3 kolejne porażki sprawiły jednak, że Legia za chwilę może mieć już tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową. Czy obrońców tytułu czeka nerwowa końcówka sezonu?
Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok, Cracovia
Trzech rywali, z którymi warszawianie zmierzą się w najbliższym czasie, z pewnością nie odda punktów „za darmo”. Czy Górnik gra jeszcze o jakikolwiek istotny cel? Absolutnie nie. Czy Lukas Podolski z kolegami odpuszczą Legii? Bez szans. Wydaje się więc, że jeśli piłkarze z Warszawy będą chcieli powalczyć o punkty, czeka ich spory wysiłek. Ktoś mógłby powiedzieć – okej, ale przecież Legia ma 7 punktów przewagi nad Wisłą Kraków. To prawda. Nie wiemy jakim wynikiem skończy się dzisiejszy pojedynek „Białej Gwiazdy” z Cracovią, ale ewentualne zwycięstwo może namieszać w walce o utrzymanie. Pamiętajmy również o tym, że jedno spotkanie mniej ma na swoim koncie Termalica, którą czeka starcie z Wisłą Płock.
Miejsce | Drużyna | Spotkania | Punkty |
12 | Legia Warszawa | 31 | 36 |
13 | Jagiellonia Białystok | 31 | 35 |
14 | Śląsk Wrocław | 31 | 33 |
15 | Zagłębie Lubin | 31 | 32 |
16 | Wisła Kraków | 30 | 29 (+3?) |
17 | Termalica | 30 | 27 (+3?) |
18 | Górnik Łęczna | 31 | 27 |
Czy Legia ma powody do niepokoju? Zapewne nikt w Warszawie nie zakłada scenariusza ze zwycięstwami „Białej Gwiazdy” i Niecieczy. Nawet jeśli obie drużyny zaliczą wygrane, obrońcy tytułu i tak będą mieć wspomniane 4 punkty „buforu”. Być może ten fakt wpłynął negatywnie na koncentrację legionistów. Starcie ze Stalą Mielec było przecież pojedynkiem z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Jasne, spadek nadal jest scenariuszem, który wymaga zarówno kolejnych „wpadek” zespołu ze stolicy ale także efektywnego punktowania przeciwników. Nie jest to jednak scenariusz, który można uważać za nierealny.
Czy Legia może spaść?
Osobiście wątpię, by drużyny będące za plecami Legii – nie tylko Wisła i Nieciecza, ale i Zagłębie oraz Śląsk na koniec sezonu zaczęły wygrywać spotkania. Dziś mogę śmiało zakładać, że ekipa z Wrocławia jest w słabszej formie niż zespół z Warszawy, ale jednocześnie dziwię się, że obrońcy tytułu ryzykują nerwami. Dla nich sezon może i jest już skończony pod względem braku awansu do europejskich pucharów, ale póki mają matematyczne ryzyko spadku, nie mają prawa odpuszczać. Starcie ze Stalą Mielec było bardzo słabe w ich wykonaniu.
Abstrahując od samej możliwości degradacji z Ekstraklasy, zaskakuje mnie, że zawodnicy nie chcą pokazać swojego potencjału. Skoro podchodzą do tematu na zasadzie „spadek jest nierealny”, to powinni mieć więcej luz, pokazać się z dobrej strony, potwierdzić, że nowy trener powinien dać im szanse. To również pokazuje, że w klubie brakuje dziś piłkarzy „z charakterem” lub też gracze będący na kontrakcie są zwyczajnie słabi i niezależnie od okoliczności, pewnego poziomu nie będą w stanie przeskoczyć.