Wojciech Kowalczyk wyprowadził cios, Legia zamierza kontrować. Władze klubu za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowały, że podejmą kroki prawne wobec ich zdaniem bezpodstawnych oskarżeń ze strony popularnego eksperta. Przypomnijmy, że Kowalczyk w trakcie programu „Liga Minus” miał zarzucić piłkarzom Legii pijaństwo.
Treść komunikatu Legii Warszawa:
„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej nieprawdziwymi informacjami oświadczamy, że szanując prawo do wyrażania opinii, krytyki oraz subiektywnych interpretacji, Legia Warszawa nie będzie akceptowała wielokrotnie oraz celowo powielanych kłamstw i pomówień uderzających w reputację Klubu, jego zawodników i pracowników.
Dlatego Klub podejmie kroki prawne przeciwko panu Wojciechowi Kowalczykowi, który w programie Liga Minus (Weszło TV), a następnie w innych mediach, wielokrotnie przedstawiał nieprawdziwe informacje odnośnie Klubu i członków jego zespołu, w tym o istnieniu domniemanej „grupy pijackiej”, „grupie imprezowej” i drużynie, która ponoć „baluje”. Uznajemy tego typu fałszywe oskarżenia za absolutnie niedopuszczalne. Zgodnie z wiedzą Klubu nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że zachowania piłkarzy wykraczają poza dopuszczalne normy w ramach dyscypliny obowiązującej zawodowych sportowców, która przy oczywistych ograniczeniach i rygorach nie wyklucza uczestniczenia w życiu społecznym oraz towarzyskim.
Jako Legia Warszawa jesteśmy zszokowani i zasmuceni, że uznawany za jedną z legend Klubu pan Wojciech Kowalczyk bezpodstawnie nazywa piłkarzy „pijakami” i dopuszcza się celowych manipulacji, które w trudnym momencie sportowym dodatkowo wpływają na sferę mentalną zawodników. Jako były piłkarz pan Wojciech Kowalczyk jest w pełni świadomy jak tego typu działania wpływają na drużynę. Zachowania i wypowiedzi pana Wojciecha Kowalczyka wielokrotnie wykraczały poza kanon kultury osobistej i powszechnie przyjętych norm społecznych, co powodowało liczne afery z jego udziałem. W tym świetle stawianie się w roli eksperta i autorytetu w kwestiach właściwego prowadzenia i sportowego trybu życia można by nawet uznać za zabawną prowokację, gdyby nie fakt, że szkody dla Klubu są realne i nikomu komu dobro Legii naprawdę leży na sercu, do śmiechu nie jest.
Informujemy także, że działania prawne chroniące dobre imię Klubu będą podejmowane w razie potrzeby także wobec innych osób, które świadomie, bez posiadania jakichkolwiek dowodów czy weryfikacji plotek, publikują kłamstwa lub nierzetelne informacje i tym samym działają na szkodę Legii.
Ponadto odnosząc się do medialnych plotek informujemy, że żaden z piłkarzy Legii nie wynajmował domu nad Zalewem Zegrzyńskim i nie organizował tam imprez. To kolejny przykład kłamstwa, które ma uderzać w reputację zawodników Legii i destabilizować Klub w sytuacji, która wymaga pełnej koncentracji na odbudowie jego pozycji sportowej.
Oczekujemy sprostowania oraz niepowtarzania tych informacji i będziemy to egzekwować zgodnie z przepisami polskiego prawa. Jednocześnie informujemy, że zawodnicy będący przedmiotem nieuzasadnionych oskarżeń analizują przy wsparciu Klubu możliwość osobistego wystąpienia na drogę prawną w celu ochrony ich dobrego imienia.”
Skończy się na groźbie, czy „Kowal” poniesie konsekwencje?
Mamy do czynienia z dość niecodzienną sytuacją, w której moim zdaniem, to Legia ma mocniejsze karty. Oczywiście, zawodnicy tego klubu są bez formy, co odbija się na serii porażek. Czy powodem kryzysu są kwestie pozasportowe? W ostatnich dniach część mediów informowała o „grupie bankietowej”, która miała nadużywać alkoholu i nie przykładać się do treningów. Wszystko zaczęło się jednak od feralnej wypowiedzi Kowalczyka.
Czy Pan Wojciech ma rację?
Nie wiem. Czy okazał dowody na poparcie swoich oskarżeń? Póki co nie. To jest właśnie „karta”, którą chce zagrać Legia. Jeśli ekspert posiada takowe, to dostaje „nakaz” klarownego przedstawienia faktów. W tej sytuacji klub będzie miał podstawy do ukarania winnych. Jeśli jednak jego oskarżenia są bezpodstawne, władze Legii pokażą, że nie pozwalają na szarganie dobrego imienia klubu w imię „lajków” i „wyświetleń”.
Czy Legia wyjdzie z tej sytuacji jako zwycięzca?
Nie, bowiem nie ma nic do wygrania. Klub jest w kryzysie, konieczne są w nim spore zmiany. Mógłbym napisać, że wiele do stracenia ma Pan Kowalczyk, ale odnoszę wrażenie, że część kibiców i tak zakłada jego rację i nie zmieni się to nawet, jeśli sąd przyzna słuszność Legii.
Pytanie, czy Legia będzie konsekwentna, czy też na „odważnym” stanowisku się skończy? Czy rzeczywiście ma pewność co do uczciwości zawodników i chce szukać sprawiedliwości?